Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/244

Ta strona została skorygowana.

— Ładnie — przyznał Gucyniuk — bardzo ładnie, ale zima tegoroczna zawadiacka, zdradliwa, któż wie?
— A wy jak mówicie? — pytał Foka starego Koczerhana.
Koczerhan rozmarszczył się, mrużył oczy od słońca, nadął policzki.
— Ludzie! — wołał. — Wielka łaska na was, taki dzień — raz na pięćdziesiąt lat, raz na siedemdziesiąt lat, a może — Pogoda mocna, korzeniasta aż do Odokii. A pewnie Odokię odsunie, skróci, może przeskoczy.
Petrycio wraz z kilku młodymi skoczyli z łopatami i czekanami ku łożysku potoka. Rozbijali płyty lodu, odrzucali je łopatami, odkopali przerąb w Riabyńcu. Na dnie śniegu odkryli nienaruszony krzyżyk jordanowy z drzewa, oplątany czerwoną włóczką. Potok odzyskał mowę. Jedni skoczyli po konwie, nosili wodę dla chudoby i do koliby, inni słuchali wody.
— Odniemiej świecie — wzdychał Witrołom.
— Woda, woda — cieszył się Cwyłyniuk.
Sawicki objął Witrołoma za plecy, stali tak we trójkę z Foką, pogodzeni bez słów.
— No cóż, Kuźmo, wyczerpany znak? — śmiał się Sawicki. — Zaczynamy robotę?
Witrołom cieszył się głośno:
— Jeszcze jak wyczerpany, a wasz gniew, paniczu, też wyczerpany?
— Nie ma się o co gniewać — mówił Sawicki. — Co było, przeszło. A to mi przypomina, że matka uważała, aby soli nie rozsypać, bo to znak kłótni. A ojciec lubił się podśmiewać, że to nie z soli i nie ze znaku kłótnia się rozsypuje.
Iwanysko dorzucił wesoło.
— Sól kłótni nie rozsypie, ale ostrzeże, jeśli jest kogo.
— To słuszne — mówił Witrołom. — Patrzcie, znak był przed świętami i przed zwadami. Oj, gdyby człowiek pilnował sam siebie, jak trzeba.
Sawicki orzekł:
— Znak znakiem, ale pomodlić się trzeba. Zaśpiewam wam pieśń, której mnie uczyli.
Stojąc na śniegu, z odkrytą głową, zaśpiewał pieśń poranną poety, którego pomnikiem chlubi się nasza sławna Kołomyja: „Kiedy ranne wstają zorze.“
Butynary odkryli głowy, nikt nie znał pieśni, nikt jej dotąd nie słyszał, lecz wtórowali ochoczo, powtarzali słowa, jak słyszeli i jak umieli: „Tobi spiwa żywit wsiekij.“