Gazda Bomba wzdychał, puszczał wielkie kłęby dymu, bełkotał z wolim spokojem lecz ważnie.
— Tak było dawno. Po co rozpytywać i dziobać? Ludzie dawni słuchali o Rachmanach, słuchali śpiewanek, każdy milczał sobie, aż zasnął. —
Dzień po burzy, już późnym wieczorem przybył konno z Bystreca syn Andrijkowy, wyrostek zwany Lubko. Przyjechał na młodym koniu domowego chowu. Mieszkańcy kolib ucieszyli się synem Andrijka, podziwiali konia i pieścili. Oglądali, dotykali, sprawdzali dokładnie. Koń był młody z piersią nie rozwiniętą jeszcze, a już twardy, suchy, kanciasty choć cienkokostny. O suchej głowie, wysokim czole, o chodach wypadowych dla zagarniania przestrzeni. Także oczy zadzierzyste, dalekosiężne, zaborcze śmiały się do dali. Powitał kolibę kilkakrotnym rżeniem. Gdy go pieszczono, osadzone nader głęboko w czaszce skalnej oczy zamykały się i gasły cicho, jak strumień żywy co przepada pod skałą.
— Niedawno okoszelił się Andrijko, a już taki koń — mówiono z uznaniem.
Także Foka chwalił.
— Duma Andrijkowa, nawet Bystreca.
— I całej Huculii — wygłosił uroczyście Bomba.
— Nie ma co mówić — odezwał się cicho Birysz — domowe koniątko, „babyna detyna“, a przecie koń ze syhły i z przepaści.
— Nie dziwota, że Andrijko nie dba o butyn — wzdychał kiermanycz Gucyniuk.
Bomba stękał.
— Oj Bożeńku święty, kiedyż już raz człowiek powróci do tego maleństwa.
Butynary w wielkiej liczbie z gorliwością odprowadzili konia do stajni pod skałę, po czym Lubko wszedł do koliby. Niepodobny do ojca ani do rodu Płytków, wcale nie dorodny, długonosy, lnianoczuby Lubko uśmiechał się do wszystkich szafirowymi oczyma, co raczej były dziewczyńskie niż chłopięce. Mimo że przebył dopiero co uciążliwą całodzienną drogę, przysiadł do watry i zaszczebiotał dziarsko, a przecie dziewczyńskim głosem.
— Mama powiadają: „czekaj, nie posyłaj chłopca w takie śniegi“, a diedia: „jedź, jedź synku, zaraz“. Bardzo niespokojny o was, coś mu się wyśniło, martwi się, mówi nam: „ich
Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/263
Ta strona została skorygowana.