Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/433

Ta strona została skorygowana.

Oj kiermo, kiermo jakaś majsterna!
Kwil — nie kwil, szarpnij, skręć, pruj, fruń strzałą.
Wody zagrały — porwą światami —
Na brzegu dziewczę samo z ślozami.

Oj kiermo, kiermo dal-dal-daleka.
Na pustych brzegach pies nie zaszczeka,
Ni koń nie zarży, kur nie zapieje,
Dym z chat, ni z chaty wieść nie dowieje.

Kiermo oj kiermo — wracać daremno,
Wody przepłyną, roki przeminą,
Kwil-kwili kierma, wciąż szumią wody
I na obczyźnie przepadł wiek młody.

Niecierpliwili się, a w końcu jeszcze więcej poddawali się doli spławu.



2

Tylko rębacze bystreccy jak gdyby nie troszczyli się o skrzyp kiermy. Jak gdyby nigdy nic innego nie zamierzali, skwapliwie zaczęli nowy wyrąb w Klinie, daleko na lewym brzegu Popadyńca. Porali się zapobiegliwie. Z powodu odległości przychodzili do koliby dopiero na wieczorny posiłek.
Lecz prawdę mówiąc skrzyp kiermy ich najbardziej płoszył i przepędził. Jak tylko po raz pierwszy zaczęły zgrzytać kiermy, zemknęli od razu na odległy Klin. W następne dnie wymykali się jeszcze przed świtem, zanim kiermy zaczęły skrzypieć. Skrzypy biegły za nimi, doganiały. Idąc pospiesznie, milczeli zawzięcie, tylko Matarha pomrukiwał pod nosem: „Krrrou-i, krrrau-i, krew-pij, krew-pij.“ Za to gdy przyszli na wyrąb, rzucali się do rąbania z większym jeszcze machem niż jesienią, choć pośpiechu nie było, bo drzewa było dość i za dużo. Rozegrały się raźnie szerokie piły, ryk rozdzieranych toporami drzew zagłuszał odległe skrzypy kiermy.
Ale kto by się ciągle pajęczył lękiem? W przerwie pracy, gdy nadal świdrowały ich uszy dalekie jęki, Witrołom orzekł twardo: „Na lesie się skrupi.“ I znów padały rżnięte piłami, walone toporami, dobijane maczugami byrnie, baszty, kolumny i obeliski żywe w koronach gałęzistych, jakich nie nosił chyba żaden z czortów. I chyba te drzewa nie zawsze grube lecz zawsze gęstolate, twarde jak żywy metal, to czorty były całkiem stare, najstarsze od początku świata, bo nawet ich gałęzie były starsze od ludzkich pradziadów.