Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/535

Ta strona została skorygowana.

wi swoją nadzieję, „meine Lent.“[1] Foka uznawał, że gazda ma się spotkać z gazdą, ale inni też gazdy, nie pachołki. I stąd jak u nas w pierwowieku — delegacja. A po co?



3

Aby radzić nad tym, gazdowie zebrali się nie przy cerkwi, nie na połoninie, lecz w wielkiej gospodzie u samego Ajzyka Rosenkranca, rodem z Uścieryk, co osiadł już dawno pod Gałacem, ale pilnował grzecznie pobratymstwa. Gospoda była niedaleko za miastem, przy szerokim gościńcu u Rozdroża, i tam zamieszkali gazdowie jak gdyby w klasztorze. Ajzyk troszczył się o nich jak ojciec i jak archimandryta także. Znał z dawna rody Szumejów i Koczerhanów, a w dodatku wielki wiedeński dyrektor Mandl szczególnie polecił mu swych ludzi. Toteż niewiele włóczyli się po mieście, prócz jednego Jasia Tomaszewskiego, który czasem wymykał się z Mandatem. Ostatecznie do samej gospody żadna obca kobieta nie miała dostępu za nic w świecie.
Ajzyk szepnął Foce ze zrozumieniem:
— Jasiowi nic już nie pomoże, a Mandatowi nic nie zaszkodzi.

W jadalni gospody panoszył się wielki stół jaworowy rodem z naszych gór, jak sam Ajzyk. Obok niego stała kiedrowa komoda, a dalej podparły się o ścianę szafy z bukowych desek, po naszemu zdobione to śliwą, to brzozą. Goście, jak u siebie w swoim kraju, rozsiedli się wokół stołu w głębokich ciężkich ławach z dębu mołdawskiego. Najskromniej, ciszej od ciężkich mebli krył się w cieniu szynkwasu sam archimandryta, czyli gazda karczmy Ajzyk, cichy, szczupły, siwy, z małą bródką. Rozważnie skinął czarniutkiej żupanicy, swej synowej, i zaraz stół i komoda pokryły się zastawą. Łyskając oczyma znosiła wielkie bochny białego chleba. Dużo bryndzy, kaszę z suszenicą, sporo napitków. Na komodzie stanęło w polewanych dzbankach: wino czerwone, wino białe, piwo buro-ciemne i piwo złotawe. W przezroczystych flaszkach: wódki różowe, zielone, czerwone. Na sam koniec zjawiły się gorące placzinty[2] z serem, powidłami i z wszelaką dulczjacą.[3] Czy pan czy

  1. Moi ludzie (austr.).
  2. Placzinta (rum.) — rodzaj naleśników.
  3. Dulczjaca (rum.) — konfitury.