iż biczuje za coś całą służbę, to znaczy dyrektorów, bo ci słuchali potulnie. Wyrecytował po angielsku, jakby się łudził, że delegaci dla tak ważnej decyzji otrzymają z nieba dar języków: „For all their goodwill we’ll show our goodwill too, in paying them extras, for industrious seasoning of timber, for not allowing it to warp.“[1]
Delegaci nie zrozumieli, ale odgadli ważność, niektórzy szeptali: „Jakież to kazanie?“ I zaraz nachylali się jeden po drugim ku Foce, który akuratnie tyle zrozumiał co oni. Wreszcie dyrektor Mandl ogłosił uroczyście po niemiecku, że chodzi o rzecz najważniejszą, o zapłatę: „To leży szczególnie na sercu chiefowi, to jest dla niego święte.“ Na sam tak uroczysty głos, niektórzy delegaci powstawali, a Foka nachylił się naprzód. Mandl uwiadamiał, że chief kazał zapłacić wszystko, także pieniężny zakład, zabezpieczający jakość drzewa, bo uznaje, że dobre, a kontrakt wypełniony bez nagany. Ponadto każe wypłacić z dobrej woli bonifikatę za przeładowanie i konserwację drzewa. Wreszcie postanawia, że za ewentualne szkody brzegów i łąk, poczynione przez spławaczkę zapłaci natychmiast, skoro otrzyma komisyjne orzeczenie przesłane do Wiednia. „Na jaki bank posłać?“ — pyta Mandl. „Do księdza Buraczyńskiego“ — odparł Foka z miejsca.
Mandl tłumaczył chiefowi z zakłopotaniem, a chief po raz pierwszy rozchylił suche paski warg, jakby w uśmiechu, lecz raczej w groźbie, pokazując wielkie kłańciaste zęby, których dotąd nie odsłonił. Ścisnął znów usta, warknął: „Their parson is their banker too?“[2] Mandl tłumaczył coś cicho z kwaśną miną. Chief przerwał mu: „This is all your pleading?“[3] Mandl ściął twarz, ogłosił odrobinę niecierpliwie: „Idźcie teraz do kasy, chief dziękuje i na tym koniec.“
Foka machnął ręką, wyprostował się. Twardo wyszarpywał z siebie po jednym słowie niemieckim:
— Nie! Nie to dla nas na pierwszym miejscu. Mam oczy, widzę, że wasze oczy widzą. My daliśmy wam, co mieliśmy najlepszego. Cena? — W Wiedniu inna, w Carogrodzie inna i tak ma być. Ale drzewo nasze jest złoto. Z tym niech zostanie u was pamięć o nas! I z Bogiem.