— Pan dyrektor jest bardziej powołany ode mnie, oczekiwaliśmy pańskiej repliki u chiefa.
Jacobs znów uspokojony placzintami, uspokajał sennie.
— Nie zapominajmy bądź co bądź, że Niemcy to jedyny kraj na kontynencie, gdzie nie ma poważniejszego antysemityzmu, gdzie nie ma zwłaszcza tej plagi antysemityzmu ekonomicznego, co najwyżej jakieś znikome wybryki prowincjonalnych gazet bez znaczenia. Toteż pociągają i przyciągają Żydów z całego świata. Nie to co antysemicka Francja — wiadomo. Z racji jakiegoś starcia wyszła książeczka Żyda z Ameryki, który twierdzi, że gdzie Żyd postawi nogę, tam forpoczta niemczyzny. Godne uwagi, brzmiało to jak propozycja.
Mandl opanował się, znów ciął stanowczo choć wstrzemięźliwie.
— Z tymi drzewiarzami pruskimi, co zakorzenili się w Karpatach, mamy już rad razu doświadczenie charakterystyczne: wyciskają Żydów gdzie mogą, ściśle choć po cichu. Ale nie to mnie wzrusza, tylko do jakiego stopnia musuje ten kiepski szampan w głowach Prusaków. To nie tylko odpychające, to niepokojące. Zatem ta wyciągnięta ręka chiefa, to raczej misjonarstwo niż co innego.
Jacobs ziewał raz za razem, lecz podlewał swe zadowolenie sosem ustępliwości.
— Podziwiam chiefa, któż nie jest pod urokiem jego chyżości i decyzji. Z niczego tak mocno ugruntowana fortuna o takim zasięgu. Ale u Anglosasów, zwłaszcza u purytan szkockich owe złudne życzenia, nawet poetyckie — ha-ha-ha — pochodzą z konieczności, aby wstrzemięźliwość i bolesne wyrzeczenie się rozkoszy najsmakowitszych, bo naturalnych, powetować całymi półmiskami iluzyj. — Jacobs zaśmiał się z głębi piersi, jak gdyby zarżał głucho. — Najudatniejszym z poetyckich uniesień chiefa było: „My Brytyjczycy w środku, a z obu stron dwa skrzydła, jankesi i Niemcy.“ Ostatecznie Niemcy to Niemcy, ale jankesi? To bankruci raz na zawsze. Po ostatniej ze swych prowicjonalnych awantur przyjechali do paryskiego Rotszilda żebrać o pożyczkę i to imieniem rządu federalnego (także mi wielka firma!). Rotszild odpalił krótko i otwarcie: „Panowie, takim jak wy, ani franka.“ A któż bardziej miarodajny od niego? Chief ma do jankesów rasową słabość, ale do spółki ich nie przyjmie. Lecz w tym nie przesadza, że pozostają na placu wyłącznie Prusacy.
Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga I.djvu/567
Ta strona została skorygowana.