Ta strona została uwierzytelniona.
„Nie gadać do cudzych interesów!“
Pan Jakobènc wydął wzgardliwie wargi, bąknął głucho: „Taj już“.
Tanasij posmętniał od piwa, od duszności czy od dusznych myśli, opuścił głowę i drzemał.
„Nie gadać do cudzych interesów!“
Pan Jakobènc wydął wzgardliwie wargi, bąknął głucho: „Taj już“.
Tanasij posmętniał od piwa, od duszności czy od dusznych myśli, opuścił głowę i drzemał.