Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga II.djvu/389

Ta strona została skorygowana.

zielony z zazdrości, toż musi udawać, że mnie nie widzi. Niechaj zagląda, niech ślepie wypuli i tak nic nie dojrzy. Nech oślepnie zbękarcony, bisurmański świat! Gdzież im do sekretów. Same łajdaki poprzebierane, a szlag by ich trafił! I trafi! Rachunek! Nie dać się, taj już.
Głos pana Jakobenca bez żadnych hamulców toczył się, jak czuły i ostrzegawczy bek najtęższego barana, przewodnika stada. Tanasij przyglądał mu się uważnie.
— Panie Jakobènc lubenkij, nie równać mi się z wami, ale to wam powiem, niechby choć sam biskup, czy jeszcze większy dostojnik, przebrał się za Jezusa i przyszedł do mnie: „Na, masz Tanasiju, kupuj ludzi, dam tanio, zaraz zarobisz, obrachuj sam, rachunek!“ To mu tak odpowiem: „Przepraszam pana, czy księdza honorowego, pan wcale nie jesteś Jezusem, a ja jestem Tanasij Urszega, mnie nikt nie zdurzy ani nie odurzy żadnym rachunkiem.
Duwyd krzywił się jakoś żałośnie, a dziedzic zagadnął go:
— A cóż? nie podoba wam się? co o tym myślicie?
— Ja nic nie myślę — odpowiadał Duwyd niechętnie — od myślenia są inni, ja sobie wiem, że Hiob był jeden tylko, nie podwójny, broń nas Boże! Ja tu siedzę tylko dla Tanasija i daj mi Boże niejedną noc z nim jeszcze przesiedzieć.
Ksiądz wikary, uśmiechając się nieznacznie ważył każde słowo:
— Czy na pewno młody pasterz zobaczył z gór Carogród?
— Na pewno — mruknął Tanasij.
Ksiądz naprowadzał ostrożnie:
— A może skoro doszedł do Dunaju, skręcił odrobinę górami na zachód i widział inne miasto?
Tanasij odparł twardo:
— Nie, wciąż ku wschodowi, ku Rachmanom, a po drodze Carogród miasto wielkie, straszne.
Poperecznyk za porządkiem świdrował oczyma dziedzica, Fokę, pana Jakobenca i księdza. Byli nieporuszeni. Zaśmiał się cicho:
— To było dawno, góry zapadły się, ziemia przekręciła się, Carogród teraz gdzie indziej.
Tanasij także oglądał wszystkich, lecz upierał się:
— Nie! Carogród na wschód słońca, to wszystko prawda. Mnie nikt —
Dziedzic machnął ręką:
— Carogród w samej rzeczy na południowy wschód, ale to