Strona:Stanisław Vincenz - Na wysokiej połoninie Pasmo II Księga II.djvu/75

Ta strona została skorygowana.



VIII. CZY WARTO?

Ksiądz kanonik Buraczyński, kościsty, twardy staruszek o zatroskanym sennym obliczu, od pewnego już czasu ruchami i gestami wyrażał zamiary przemówienia. Zapewne uważał to za swój obowiązek. Wodził wzrokiem po obecnych, pukał znacząco w tabakierę. Już otwierał usta, tymczasem zażył tabaki, kichnął i znów ktoś mu wjechał z przemową. Gdy zaczęto wstawać od stołu, korzystając z przerwy przemówił, a raczej mamrotał coraz pośpieszniej i niezbyt głośno, jak gdyby czytał monotonnie:
— Tu nie kazalnica, ja wiem, ale przecie chrzciny. Listy z Nieba to dobrze, mój diak wam czyta, ja wiem, ja mu nie przeszkadzam — ale pamiętajcie, najstarszy list z Nieba to chrzest święty. I list do Nieba także. To najważniejsze, to jest tajemnica, a nie te listy ziemskie, co ludzie sami piszą, sami czytają, a rozpowiadają, że z Nieba. W razie potrzeby, to słuszne, można ochrzcić z wody, to uznane, ale od czego cerkiew święta, kapłani, tajemnice, sakramenty święte?
Z powodu zamieszania słuchano go niewiele. Tanasij także już tymczasem wstał od stołu. Od ciężkiego wina trzymał się na nogach niepewnie, lecz nie zaniedbał okazji do repliki. Uśmiechając się dwuznacznie i mrużąc oczy spoglądał wytrwale, jakby brał kogoś na cel.
— Ojcze nasz godny, wyście dobry jak chleb. Wyście najlepszy na świecie! I dlatego mądry. Ja nie w poprzek, broń Boże. Sakramenty, tajemnice, to świętość święta, to od Boga. Ja nie z tych co haukają na chrzest święty. A przecie! Wcale nie zaszkodzi nikomu, ani żadnemu księdzu, kiedy ksiądz będzie mądry. Bo po co mają potem ludziska ćwikać w oczy bidnemu chrześcijaninowi, jak to u nas jest pogaduszka: „ciebie durny ksiądz chrzcił“. To przykre. — Ja chrzczony, mnie niepotrzebne żadne pismo, ale to z Nieba czemuż by nie? Ja, skoro tylko posłucham pisma, to w tej chwileczce poznam czy to z Nieba, czy nie. Mnie nikt nie oszuka, ksiądz, pan, Żyd czy diak. A czemu? Bom chrzczony, to liczy się, że już od-