Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/033

Ta strona została przepisana.
16. Studyum. Akwarela z r. 1856. (Fot. A. Pawlikowski.)

huragan, chaos, świat cały wrażeń, wspomnień, obrazów, imion, zdarzeń, szarpiących ją w dwa krańce czucia: — między boleść i radość, między nadzieję bezbrzeżną i rozpacz bezdenną; gdzie to, co nazywamy tradycyą, przestaje być dalekiem widzeniem, lecz staje się rzeczą dotykalną, obecną, straszną i radośną, wobec której człowiek czuje pod żebrami własne serce, jakby je kto ściskał i szarpał silną pięścią, — urodzony w tym Krakowie Matejko mógłby być posądzony, że wszystko to, co czuł, wiedział, myślał, czem był, było zasługą