Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/048

Ta strona została przepisana.

których twarzach jedynie czyta się treść ich uczuć i myśli — ich win i zasług. Nad wszystkiem panują słowa Skargi, a nad Skargą i wszystkiem panuje malarska wyobraźnia Matejki, malarska, nie wyobraźnia historyozofa, nie idea proroka, nauczyciela, czy kierownika narodu.
Matejko, kiedy malował Skargę, był samotnym, mało znanym artystą, nie wciągniętym w życie publiczne, które stawia swoje wymagania każdej jednostce, przejawiającej siłę, mogącą stanowić użytek społeczny. W Skardze, w Rejtanie objawiły się siły jego talentu, jego uczucia, któremi zdobył sobie w narodzie stanowisko, zobowiązujące, jak jemu i innym się zdawało, do służby narodowej tą bronią, jaką miał — to jest malarstwem, które się stało powołaniem obywatelskiem, poddało się przymusowi zewnętrznego obowiązku. Skarga i Rejtan są jeszcze wyrazem tylko jego wielkiego, namiętnego, głębokiego uczucia, wyrazem jego osobistego stosunku do Polski. Z czasem, Matejko maluje swoje ogromne obrazy z myślą o rocznicy pewnych zdarzeń historycznych, jako rzeczy zastosowane do okoliczności, maluje z myślą o pewnym zewnętrznym, społecznym lub politycznym skutku tego, co obraz przedstawia. Skupiająca siła uczucia rozluźnia się, anegdota historyczna, objaśniana i wyjaśniam za pomocą mnóstwa różnych szczegółów, wychodzi na plan pierwszy i, jeżeli nie zawsze psuje obraz do szczętu, często jednak czyni straszliwe szczerby w jego wartości artystycznej.
— Ja nie mogę robić — tak, jakbym chciał, ja nie komponuję i nie maluję tak, jak rozumiem warunki artystycznej doskonałości obrazu. O rzeczy ważniejsze chodzi mi więcej, niż o nią — o wyraz postaci lub o wyrazistość grupy więcej, jak o czystość linii, jak o piękno układu.