Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/104

Ta strona została przepisana.

pospolitą poufałością, z jaką każdy mógł potrącić Matejkę, mijając się z nim na ulicy, lub zaglądając do jego garnka, do codziennego jego życia. Z jednej strony jego sztuka, jego sława wytwarzały dokoła niego krąg czci i podziwu,