Ostateczny wynik czynu nie zawiera całej sumy energii, zużytej na jego dokonanie; część tej siły, niekiedy bardzo znaczną,traci się na pokonanie mnóstwa ubocznych przeszkód, pośrednio tylko związanych z pobudką i celem czynu.
Tak też jest w malarstwie. Płótno i farby są koniecznym warunkiem powstania obrazu, lecz wydana na ich wytworzenie energia nie znajduje się w obrazie. Nie tylko jednak rzeczy, tak daleki mające związek z samym obrazem, pochłaniają część tej energii — bezpośrednio, tworząc swoje dzieło, artysta musi stracić część siły i zapału, na pokonanie oporu materyalnych warunków malowania. Zamienić obraz, widziany w wyobraźni, który jest wynikiem pewnych stanów psychicznych, pewnych poruszeń uczucia, pewnych układów myśli, zamienić na obraz widziany na płótnie, wypromienić swoją duszę w farby, można tylko drogą długiej i bardzo złożonej pracy. Środki malarstwa nie są bezpośrednio związane z wyobraźnią i ręką. Wszystko jest w niem fikcyą: forma, światło, przestrzeń, ruch, życie i jedna tylko harmonia barw jest w bezpośrednim ze zmysłem wzroku związku, chociaż musi również przejść przez materyalne środki i pracę, zanim się objawi na powierzchni obrazu.
Rzeźbiarz, modelujący z gliny, czuje, jak energia jego ramienia i palców, kierowana widzianym w wyobraźni, lub też stojącym przed nim rzeczywistym kształtem, bezpośrednio, natychmiast nadaje szaro–zielonawemu błotu kształt żądany. Materya jest opanowana przez myśl, która posługuje się narzędziem, otrzymującym energię, cel i kierunek ruchu bezpośrednio od niej — rzeźbiarz czuje w swojem ramieniu i palcach tętno tej myśli i czucia, dusza jego jest w możliwie blizkiem zetknięciu z jego dziełem. Muzyk, który improwizuje na fortepianie, stapia się w jedno z narzędziem muzycznem. Ma on w sobie gotowe wszystkie pojedyncze tony i wszystkie ich harmonijne układy