Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/209

Ta strona została przepisana.

organizacya artystyczna, w której były wszystkie pierwiastki sił, tworzących krańcowej doskonałości dzieła, lecz, jak w tylu innych zagadnieniach swojej sztuki, Matejko podporządkowywał ją pod zewnętrzne sprawy, pod cele, wynikające z obowiązków obywatelskich, do których spełnienia dążąc, nie miał już ani czasu, ani dość silnej chęci pamiętania o całości zagadnienia artystycznego, na czem cierpiał obraz, tracąc coś ze swoich zasadniczych pierwiastków — światła i barwy.


∗             ∗

Oko jest jakby istotą, żyjącą w świetle, w barwne tak, jak jakieś stwory głębin morskich, żyjące w zupełnem przystosowaniu do zewnętrznych warunków. Jest ono może najczujniejszym i najinteligentniejszym zmysłem człowieka. Subtelność wrażeń, które ono jest w stanie odbierać i przenosić do świadomości, jest zdumiewającą, z drugiej strony jego zupełna zgodność z zewnętrznym światem, ze źródłem tych wrażeń, jego przystosowanie, się stopienie się ze zjawiskami barwnemi, ta cicha ogromna robota ciągłego szuka-