Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/246

Ta strona została przepisana.

ruchu procesów psychicznych, które, raz rozpoczęte, na podstawie pewnych praw trwają, dopóki trwa życie.
Działając przez oczy, malarstwo skierowuje wszystkie swoje środki ku temu, żeby to wszystko, co się do ludzkiej świadomości przez nie dostaje, uderzało widza z obrazu, jak uderza jego wzrok w świecie rzeczywistym Działają tu dwa różne pierwiastki: aparat wzrokowy, przenoszący obrazy do mózgu, i świadomość, ta wewnętrzna treść ludzkiego ja, która obrazy te w pewien sposób przyjmuje, zachowując się wobec nich bardzo rozmaicie, stosownie do pewnego chwilowego stanu, w jakim się znajduje, lub też odpowiednio do swoich właściwości. Patrzymy nie tylko oczami — patrzymy duszą. Aparat wzrokowy, ile razy jest otwarty i ma konieczny warunek działania — światło, działa automatycznie, przenosząc na mózg, jak objektyw na płytę fotograficzną, falę światła, w której mieszczą się najdrobniejsze szczegóły danego obrazu, lecz świadomość przyjmuje z całości tego obrazu tylko to, co w danej chwili przyjąć może. Jak nastawiamy wzrok na pewne oddalenie i w pewnym kierunku, tak samo się nastawia świadomość, zwęża się i rozszerza jej diafragma i, chociaż aparat wzrokowy przynosi jej zawsze jednako wyrażone obrazy, ona widzi w nich tylko pewne strony, pewne światła, cienie, plamy barw, a innych nie dostrzega. I tak samo wyobraźnia, wywołując z pamięci pod wpływem pewnych stanów psychicznych formy, barwy, światła,