konwiktów szlacheckich, nie z przekonania, żeby one pożyteczne były, ale aby nie pozostać w tyle, a zaspokoić życzenia możniejszych rodzin. Ogół szkól jezuickich rządził się aż do 1773 r.
Ratione studiorum.
Jeżeli szkoła ma kształcić i wychowywać, to musi mieć profesorów wykształconych i dobrze wychowanych. Zakon chcąc aby młodzież w jego szkołach „razem z naukami, obyczajów także godnych chrześcijanina nabyła“, musiał się starać przedewszystkiem o profesorów uczonych, ale też i moralnie stojących wysoko. Zobaczmy, jak Ratio studiorum formuje nauczycieli szkół niższych czyli gimnazyów, i profesorów szkół wyższych filozofii i teologii pod oboim tym względem.
Szkół niższych infima, grammatica, sintaxis, humaniorów i retoryki uczyli t. z. magistri t. j. klerycy po ukończonych studyach filozofii, czasem starsi już księża, tędzy pedagogowie, a nawet professi 4 ślubów, których do tej pracy w szczególny sposób obowiązuje instytut. Wszyscy oni byli lat najmniej 5, czasem kilkanaście i kilkadziesiąt wyćwiczeni w szkole zakonnej doskonałości. Ratio przepisuje wszystkim profesorom, aby „modlitwą i przykładem zakonnego swego życia budowali uczniów“, aby strzegli się forytowania jednych nad drugich, bogatszych nad biedniejszych a cierpliwi byli i wyrozumiali dla mniej uzdolnionych[1]“.
Szkół wyższych, filozofii i teologii, uczyli tylko profesi 4 ślubów a moralności ich rękojmią jest już sama profesia. Wszyscy zaś oni nauczali bezpłatnie, nie dla chleba i nie dla karyery, a nie mając żon i dzieci, nie rozrywani troską i kłopotami codziennego życia, mogli się wyłącznie poświęcić i poświęcali się całą swoją istotą nauczaniu, niektórzy całe życie aż do późnej starości. I z tego powodu, jako „ciało nauczycielskie“ wyżej nierównie stali moralnie, jak świeccy profesorowie, obarczeni zazwyczaj rodziną a chudo uposażeni, którzy i marzyć nie mogli o pomnożeniu środków naukowych dla własnego dalszego kształcenia.
- ↑ Rat. Stud. Reg. 10. 47—50. Prof. inf. — Reg. 3, Prof. sup.