już i silny liczbą i działalnością swych członków, rozwinął się do tyla, że się uorganizować musiał we dwie prowincye: polską i litewską, z których każda nowe dla siebie z nową energią rozpoczyna życie.
Okres drugi, 1608—1648, to „praca nad spotęgowaniem ducha wiary i pobożności, w szlachcie zwłaszcza i po miastach“. Historycy nowsi nazwali ją dobą „reakcyi katolickiej“. Trwa jeszcze walka zakonu z niedobitkami różnowierstwa, ostatni cios zadaje mu toruńskie Colloquium charitativum, w którem rozkład jego i niemoc śmiertelna ujawniła się w całej swej nagości. Główna jednak praca zakonu skierowana do spotęgowania ducha wiary i pobożności, we wszystkich wprawdzie warstwach społeczeństwa polskiego, od królewskiego dworu i obozu hetmańskiego aż do kurnej chaty wieśniaka, najbardziej jednak i jakby w pierwszym planie nad szlachtą, która właściwie sama jedna była narodem i nad obywatelami miast królewskich i szlacheckich, obcej przeważnie narodowości i wiar różnych, którzy z katolicyzmem powoli i narodowość polską przyjmowali. Dźwigają się wspaniałe kościoły, kolegia, szkoły we wszystkich znaczniejszych miastach, rezydencye w miasteczkach; domy misyjne zasiewają przestrzeń dalekowidną: Rusi, Podola, Wołynia, Ukrainy. Ciśnie się młódź znacznych rodów do nowicyatów w Krakowie i Wilnie, zaludniają się kolegia i domy znakomitemi osobistościami, szanowanemi u króla, panów i szlachty, przybywa fundacyom dóbr i imion. Nie braknie też na zazdrosnych i rywalach, na ukrytych i jawnych przeciwnikach, z pośród duchowieństwa nawet i uczonych korporacyj.
Nastało siedmdziesięciolecie (1648—1717) wojen krwawych, niszczących, domowych i z postronnymi.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/15
Ta strona została przepisana.