Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/152

Ta strona została przepisana.

scu inna kongregacya stanowa, kupiecka, mieszczańska lub szlachecka[1].
W połowie XVIII. wieku zakon nauczał w Polsce w 60 kilku szkołach i zakładach naukowych, cyfra kongregacyi studenckich przechodziła setkę, a cyfra sodalisów w przybliżeniu da się oznaczyć na 10.000; piękny to zaiste zastęp celujących uczniów — czcicieli Maryi.

Wielką zaletą jezuickiego wychowania, która mu też najwięcej wzięcia zjednała, że było tanie, bo bezpłatne, a więc przystępne nawet najbiedniejszym. Ratio studiorum nie zna żadnych opłat wstępu do szkoły, żadnych „didaktrów“, taks, czesnych, wkładek lub składek, słowem nic, co się nazywa zapłatą. Przeciwnie, dla ubogich uczniów — bez różnicy pochodzenia — poleca zakładać bursy, w którychby wikt, odzież, mieszkanie, opiekę i pomoc naukową bezpłatnie mieli, a które przy każdem kolegium istniały i od 10—80 alumnów liczyły. Niechaj to nikogo nie dziwi. W myśl konstytucyi św. Ignacego nietylko nauka, ale każda jakakolwiek czynność i praca zakonna ma być bezpłatną, tak, że nawet tytułem kosztów lub jałmużny nagrodzoną być nie może, a to dlatego, „ażeby z większą swobodą i zbudowaniem, wiernym w służbie Bożej pomocnym się być mogło[2]. Na utrzymanie profesorów i szkoły ma wystarczyć fundacya kolegium, dlatego, jak już wspomniałem, instytut i kongregacye polecają usilnie jenerałom, aby nie przyjmowali kolegiów i szkół przy nich nie otwierali, które nie są dostatecznie uposażone[3].

  1. O Sodalisach Maryi, przez ks. St. Załęskiego, Kraków, 1886.
  2. Summarium Constitutionum. Reg 27. Examen I. 3.
  3. Const. p. IV. proem. Congr. I. decr. 73. Congr. II. decr. 8. Congr. V. decr. 69. Congr. XXII decr. 19. każe zamknąć niedosyć uposażone mniejsze kolegia. Zważywszy jednak obecne stosunki państwowo-religijne i społeczne, gdy dawne fundacye kolegiów prawie wszędzie skonfiskowane zostały na rzecz państwa, nowe zaś fundacye są niesłychanie rzadkie, pozwoliła kongregacya jen. XXIV dekretem 18. „przez wzgląd na niegodziwość czasów“, która z każdym dniem staje się niegodziwszą, przyjmować pewną zapłatę od externistów na utrzymanie naszych (profesorów i t. d) potrzebną, dodaje wszelako: „skoro okoliczności czasów pozwalają, niechaj je-