Rozumiano zaś przez utrzymanie sustentatio, nie pensyą, lub honorarium pieniężne, ale jedynie to, co do skromnego odzienia, wiktu i mieszkania, co do dźwignięcia i zachowania w dobrym stanie budynków i opatrzenia biblioteki i innych przyborów szkolnych potrzebne. W Polsce, stosownie do wartości 1-go złotego, która obniżała się prawie z każdym lat dziesiątkiem, liczono na osobę rocznie 100, 200, 300, 500 złp. (w przybliżeniu 125 złr. ausłr. monety). Stosownie więc do dochodów rocznych z fundacyi, kolegia liczyły 10—80 i więcej osób zakonnych, z których część tylko zajęta była nauczaniem w szkole; dla gimnazyów wystarczał prefekt, 4—6 profesorów; dla szkół wyższych, 2—4 dla filozofii, 4—8 dla teologii. Inni zajęci byli zarządem kolegium, jak rektor, minister, prokurator; inni znów pracą kapłańską w konfesyonale, na ambonie i na missyach; inni jeszcze, klerycy zakonni, poświęcali się studyom retoryki, filozofii, teologii; inni nareszcie „bracia“ byli ku posłudze domowej i pracy ręcznej.
Wszyscy oni za swe trudy, zajęcia i prace osobistej zapłaty czy nagrody, nawet tytułem jałmużny, przyjmować nie mogli; całe ich zupełne utrzymanie dawało kollegium z swej fundacyi, ono też opatrywało wszystkie potrzeby szkoły, tak, że uczeń za swą naukę szeląga nie płacił.
Ta bezpłatność nauki nadawała pewną wyższość profesorom, jako nieinteresowanym i niezależnym od uczniów i ich rodziców, ale z drugiej strony była główną przyczyną nienawiści uniwersytetów i akademii do zakonu, iż się wszelkiemi sposobami opierały zakładaniu szkół jezuickich, mianowicie w miastach, gdzie te „główne szkoły“ lub ich filie istniały. Troska o chleb codzienny, albo o lepsze dochody, auri sacra fames panów akademików, którzy zwyczajem średniowiocznym skromnie uposażeni, główne swe dochody z czesnego, taksy egzaminowej, opłat i podarków przy nadawaniu stopni
nerał kolegia nasze do dawnej formy, zgodniejszej z instytutem przywróci“. Z tego samego braku stałych fundacyj kolegiów w XIX wieku, pozwolili papieże Leon XII. 1824, Grzegorz XVI. 1833, Pius IX. 1859 Leon XIII. niektórym prowincyom, jak n. p polskiej (galicyjskiej) przyjmować jałmużny na mszę św. stipendia missalia, i pobożne ofiary na missye.