Pierwsze kolegia.
W początkach października 1555 r. zjeżdża do Krakowa długo oczekiwany nuncyusz Pawła IV., Alojzy Lippomano, biskup Werony. W sile jeszcze wieku — liczył lat 55, — wypróbowany w legacyach do Niemiec i Portugalii, jeden z trzech legatów a latere Juliusza III. na soborze trydenckim 1551—1552 r., charakteru surowego, przybywał wstrzymać w pochodzie i stłumić herezye w Polsce, którą już dawno asylum haereticorum nazwano. Dodany mu do boku jako „teolog“ jeden z pierwszych towarzyszy, żyjącego jeszcze podówczas św. Ignacego Lojoli, Jezuita Alfons Salmeron, którego on poznał jako teologa papieskiego w Trydencie. „Mąż to słusznego wzrostu, dobrze zbudowany, niestrudzony w pracy, robotnik w winnicy Pańskiej dzielny i użyteczny, jakich jak najwięcej daj Boże Kościołowi“[1]. Jenerał zakonu polecił mu rozpatrzeć się, ażali nie byłaby pora wprowadzenia zakonu do Polski.
- ↑ Sacchini Hist Soc. Jesu t. I. Jaka była rola „teologa“ nuncyatury? Epoka to herezyj, sporów, dysput religijnych. Na legacye i nuncyatury wyznaczała Stolica św. dygnitarzy kościelnych, ludzi zręcznych, spraw publicznych świadomych, ale nie zawsze fachowych teologów. Tymczasem tu trzeba było być „tęgim“ teologiem, by nietylko dotrzymać placu heretyckim ministrom, ale roz-