zarazem rezydencyą biskupów, a od r. 1534 murem i basztami obwarowany, uprzywilejowany od książąt mazowieckich i Zygmunta I., liczył zaledwie 500 domów i domków opłacających szos t. j. podatek domowy. Jezuici nie lubili osiedlać się w małych miastach, Bernardus valles, villas Benedictus amabat, magnas Ignatius urbes brzmiało dawne adagium. I mieli w tem słuszność. Wielkie i większe miasta, będące ogniskiem życia w kraju lub prowincyi, dostarczały szerokiego pola wszechstronnej ich działalności, miasteczka i mieściny skazywały ich na ograniczoną pracę, żmudną i mniej owocodajną, którą inne zgromadzenia łatwo wykonać mogły. Więc też i w małym Pułtusku nie mieli ochoty kolegium otwierać, przeciwnie Płock, stara stolica Mazowsza a teraz województwa, „wznoszący się na wzgórzu, pyszny wysokiemi wieżami gmachów, należący w XVI. wieku do znakomitych miast w Polsce“, bardziej ich pociągał.[1]
Tego zdania był i nuncyusz Commendone. „Przybyłem — pisze do kard. Boromeusza 22 czerwca 1565 — na dzień Bożego Ciała do Pułtuska, majątku biskupa płockiego, dla obejrzenia miejsca, przeznaczonego na kolegium jezuickie i dla pomówienia z ks. biskupem w sprawach kościelnych, szczególniej zaś że pragnął on zasięgnąć mego zdania względem owego kolegium! czy według pierwszego zamiaru miał je budować w Pułtusku, czy raczej w Płocku, gdzie jest kościół katedralny? Sądziłem, że i dla pożytku powszechnego i dla wygody samych Ojców Płock byłby stosowniejszy. Wszakże stanęło na tem, aby wstrzymać się do przybycia samych OO. Jezuitów, a ci na miejscu rozstrzygną, kędy osiąść będą woleli.“[2] Oni woleli w Płocku, ale biskup Noskowski, przeczuwając snać zgon swój bliski, oparł się tym zachceniom. „W Płocku nie mam gotowego gmachu szkolnego, perswadował Ojcom, tu już szkolne sale i zakonne cele czekają na was, chodzi o pośpiech, każdy rok, miesiąc nawet opóźnienia — to szkoda niepowetowana. Kościół wam zbuduję, kolegium nowe postawię, szkoły rozszerzę, wnet Pułtusk wielkim miastom dorówna; do Płocka wy się dostaniecie wcześniej później, teraz zaś bierzcie co wam daję.“