Więc wzięli i natychmiast otworzyli szkoły gramatykalne, a w rok potem humaniora z retoryką. Biskup rozpisał listy do przedniejszych rodzin z uwiadomieniem o otwarciu szkół i zaproszeniem, aby synów swych do nich przysyłali. Niedługo czekać, zwaliła się młodzież z Mazowsza i Wielko i Mało Polski, z Wołynia i Litwy nawet i Kurlandyi, do 400 uczniów; cyfra ta w kilkunastu latach doszła do 900.
Prymas Uchański, ut aliquid fecisse videatur, utrzymywał swym kosztem przy tej szkole kilkunastu ubogich szlacheckich studentów. Z fundacyi biskupa płockiego Wojciecha Baranowskiego, wielkiego Jezuitów patrona, otwarto 1596 r. seminarium dyecezalne dla 20. alumnów i rozpoczęto wykłady filozofii i teologii moralnej.
Prace kapłańskie spełniali Ojcowie zrazu w kolegiacie „zasklepionej i ozdobionej“ kosztem biskupa Noskowskiego, aż do ukończenia murów kościoła swego 1570 r. Oszczędny biskup niewielki im począł budować kościołek; umarł, zaledwo fundamenta jego założono 1567 r. „z rąk jednego z naszych (Jezuitów) sakramenta św. przyjąwszy, w Pułtusku pogrzebiony z pogrzebową magnificencyą wielką, lubo jej zakazał, z niemniejszym wszystkich żalem.“ Przed śmiercią swoją całą fundacyę szkolną przelał na Jezuitów i akt fundacyjny zapisał w grodzie; przynosiła ona ledwo 1.100 złp. rocznie.
Na katedrze płockiej zasiadł podkanclerzy Piotr Myszkowski, już dawniej koadjutorem płockim, na instancye króla i Commendonego, przez Piusa IV. prekonizowany. Zdaniem Hozyusza, „mąż to jakich mało, świetnością rodu, roztropnością i biegłością w sprawach publicznych, łagodnością i uprzejmością, darem wymowy i łatwością wysłowienia się znamienity.“ W obec Jezuitów zachowywał się on dotąd dosyć obojętnie, ale jako biskup płocki otoczył ich tą samą co poprzednik opieką i życzliwością, a była ona tem potrzebniejszą, że po śmierci bisk. Noskowskiego wytoczono Jezuitom spory i procesa o zapisy dóbr i granice, które on swą powagą i znajomością prawa polubownie załagodził. Zjechał też 1569 r. na wizytę dwóch nowych kolegiów w Brunsberdze i Pułtusku O. Wawrzyniec Magio, prowincyał austryacki, bo te i inne domy jezuickie w Polsce należały wtenczas i aż do r. 1575 do prowincyi austryackiej. Prowincyała zastępował w Polsce vice--
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/198
Ta strona została przepisana.