nimi cudzoziemców Włochów, Niemców, Hiszpanów Szkotów, Anglików nawet, to od samego początku panięta senatorskich i szlacheckich rodzin i mieszczańscy synowie w poczet ich wstępowali, a już w dwa lub trzy dziesiątki lat później, rekrutowali się wyłącznie z rodzin rdzennie polskich.
Z tych względów zmuszony byłem, zanim do dziejów Jezuitów w Polsce lub w poszczególnem mieście czy miejscowości przystąpiłem, naszkicować obraz nie tylko religijnego, ale i politycznego i społecznego i kulturalno-ekonomicznego ustroju i życia, aby na tle tamtych dawno minionych czasów i ludzi, nakreślić wielostronną działalność Jezuitów i przedstawić ich w prawdziwej postaci.
Urosła przez to objętość dzieła, pierwszego zwłaszcza tomu, bo oprócz historycznej fizyonomii Polski (rozd. I.) podać trzeba było w dokładnym zarysie „instytut i system nauk“ (rozdz. II), według którego ci Jezuici żyli, rządzili się, nauczali i wychowywali młode pokolenia.
Inna, niemała trudność tkwi w tem. Równocześnie z zakładaniem domów i szkół, idą prace misyjne kościelno-politycznej natury do Siedmiogrodu, Szwecyi, Moskwy i Mołdawii, toczą się dysputy religijne, piszą się dzieła religijno-polemiczne, kazania, przekłady pisma św., dzieją się nawrócenia znacznych osób, osad, okolic całych. Jak te różnorodne, często jednak równoczesne wypadki zestawić, ugrupować, w jakim porządku je opowiedzieć, aby i związek między nimi i zależność ich wzajemna stała się widoczną, i równoczesność ich zaznaczyć należycie? Ogarniała mnie trwoga, aby tom ten nie stał się „magazynem nowych i starych rzeczy“ zamiast historycznego dzieła. Dla tego fundacye i dzieje pojedynczych kolegiów i domów wyłączyłem z mego
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/20
Ta strona została przepisana.