Tak więc ołycko-nieświeska gałąź Radziwiłłów stała się katolicką, a książę Mikołaj Sierotka, odrabiając robotę ojca, wykupywał i palił na rynku wileńskim egzemplarze biblii brzeskiej i księgi kacerskie, nieżałując na to sumy 5.000 dukatów, a drukarnię brzeską, w której tłoczono biblię, i heretyckie księgi, darował wileńskiemu kolegium. Legata ojcowskie na szkoły, zbory przekazał katolikom; sprowadzonych przezeń ministrów i bakałarzy wydalił, a księżą katolicką kościoły ich i miejsca obsadził, Jezuitom, jak zobaczymy niebawem, kolegium i szkoły w Nieświeżu fundował, przykładem swym młodszą bracią i wielu litewskich paniąt do katolickiej wiary i pobożnych fundacyi pociągnął i stał się filarem katolicyzmu na Litwie, jak nim był ojciec jego dla kalwinizmu i herezyi wszelakiej[1].
- ↑ Wszyscy historycy, nawet wrogi Jezuitom Siarczyński, oddają słuszność nauce, serca i obywatelskim zasługom Mikołaja Sierotki. On godził powaśnione pany i rodziny, umarzał procesa wieloletnie i spory, jako sędzia polubowny, bo poważanie u wszystkich miał wielkie. Włości swe administrował wzorowo, kościoły w nich stawiał, a poddanym krzywdy czynić nie dopuścił. Do miasteczek sprowadził z zagranicy rzemieślników; ubogim panienkom posagi, a żakom szkolnym wikt i odzienie dawał, niewolników z rąk Tatarów i Turków wykupywał. Biedniejszą szlachtę hojnie ratował, „dał mi Bog dostatek chleba, powtarzał, abym go i sam pożywał i drugim dawał. Niech mnie nie nazywają Radziwiłł, ale „rad żywił“. „Czapka i papka najwięcej przyjaciół jedna“. Mówił kilku językami, kochał się w księgach i naukach, zwłaszcza w sztuce lekarskiej i jeografii. Jego staraniem stanęła „Tabela jeograficzna“, czyli opis Litwy i Żmudzi, prostujący myłki obcych pisarzy o tych krajach. Królowie Batory i Zygmunt III. zaszczycali go zaufaniem, przyjaźnią i godnościami. Już w 30. roku życia był marszałkiem w. l., wnet kasztelanem, a potem wdą trockim, nakoniec wdą wileńskim († 1616 r.). Żywot jego streścił bardzo dokładnie M. Szyszko. Patrz „Archivum domu Radziwiłłów“, wyd. Akad. Um. str. VII—XXIV.
Drugi brat, Jerzy, ur. 1556 r., rozpoczął nauki w domu, kończył w Lipsku. Nawrócony do wiary kat. przez brata swego Sierotkę i Skargę, wstąpił w Rzymie do stanu duchownego i pod kierunkiem O. Gagliardi słuchał nauk teologicznych i zaprawiał się w życiu duchownem. Wpraszał się nawet do zakonu Jezuitów, ale Grzegorz XIII i jenerał Mercuriani woleli go mieć biskupem dla dobra Kościoła i dobrodziejem zakonu. Jakoż został w 24. roku życia naprzód koadjutorem starego Protaszewicza, a potem 1579 bi-