wolał mieć kolegium w królewskiem mieście Przemyślu, i prosił Zofią, aby na nie swą hojność obróciła. Zgodziła się nieboga, ale z wielką walką i serca żałością. Ona swym poddanym pragnęła nieść pomoc duchowną a rodzinnemu miastu zostawić pamiątkę i ozdobę, a tu jej w cudzem mieście dla obcych ludzi nakłady i ofiary czynić każą. Więc w onym duszy ucisku wzywa pomocy nuncyusza Commendonego i biskupa Herburta, którzy swemi listami jenerała obesłali. Sama też wystosowała list gorący do jenerała błagając o Jarosław. Przedstawiała, że sumienie nie pozwala postąpić inaczej, boć najpierwszy obowiązek niesienia pomocy religijnej ma dla własnych poddanych[1]. Prośbom świątobliwej matrony nie odmówił mąż święty, Borgiasz, i wydał dyplom na fundacyą jarosławskiego kolegium św. Jana.
Upłynął rok cały, Zofia widocznie czekała na powrót Skargi, do którego miała nieograniczone zaufanie. Jakoż wrócił, jak wiemy 1571 r. i w Pułtusku rozpoczął swe „kaznodziejskie rzemiosło“, jak sam je nazywał. Niebawem w jesieni t. r. wyprawił go wice-prowincyał Sunnier do Lwowa ze słowem bożem i poleceniem opatrzenia na Rusi miejsca pod kolegium. Skarga podróż tę, zwyczajem ówczesnym Jezuitów, odbywał pieszo. Dowie się Zofia i zaprosi do Radymna, aby fundacyą jarosławską ostatecznie ułożyć. Ułożono. W grudniu tegoż roku nadaje Zofia Pawłowe sioło (Pawłusiowo, własność dziś Siemińskich) pod miastem ze stawem, wolnem mlewem i wrąbem, a na wzgórzu miejskiem „Grodzisku“ obszerny plac pod kościół, kolegium i ogród. Akt fundacyjny oblatuje w grodzie przemyskim; potwierdza go później nowy jenerał zakonu Ewerard Mercuriani. Zanim kolegium otwarto, wydzierżawił Skarga dobra pawłusiowskie panu Karniewskiemu, dworzaninowi Zofii za 800 złp. rocznie[2].
Biskup Herburt osobnym listem 20. grudnia 1571 dziękował jenerałowi za łaskę wyświadczoną jego dyecezyi, dodając, że on sam z ks. Skargą wybrali plac pod kolegium i piękny