dom pozwolił mieć tylko dwa domy w mieście, ale i w tych nie wolno im było handlu prowadzić.
Kościołów wówczas nie było wiele; kolegiata i fara zarazem, kościół i klasztor franciszkański, dwa drewniane kościółki. Zdaje się, że już za Zygmunta I. przy kolegiacie istniała szkoła parafialna, którą Anna kżna Ostrogska r. 1631 przeniosła za miasto przy kościółku św. Zofii. Nauczał w niej bakałarz-kleryk czytania, pisania, śpiewu kościelnego i początków łaciny. Na utrzymanie jego płacili mieszczanie i przedmieszczanie podatek zwany Clericale, a miejscy szynkarze po funcie szafranu i 4 funty pieprzu[1] Z ogólnej ludności miasta, do 10.000 głów, większa część Rusini prawosławni, mieli kilka drewnianych cerkiewek i szkółkę, w której nauczał dziak. Instytucye cechowe były tu jedynem ogniskiem społecznego życia; mieszczaństwo wszelako, dzięki łaskawości dziedziców, liczne było i zamożne, bo płacili tylko po 20 grzywien czynszu rocznie od domostwa i roli, a w paniach swych, istnych siostrach miłosierdzia, znajdowali pomoc i opiekę w każdej doli. Szkoty jezuickie otwierały synom mieszczańskim wstęp do nauki i wiedzy, pan Kostka nietylko rad na to pozwalał, ale i zachęcał rodziców, a zdolniejszym i pilnym uczniom dawał wsparcie i pomoc.
Śmierć Zofii 19. lipca 1580, w kilka miesięcy potem 31. maja 1581 śmierć Jana Kostki, opóźniła rozpoczętą na wiosnę 1580 budowę kościoła św. Jana i kolegium, ale hojność nowej „pani na Jarosławiu“ Anny z Sternbergów księżnej Ostrogskiej, pozwoliła Jezuitom dokończyć jej wspaniale i uczynić kolegium jarosławskie rozsadnikiem misyonarzy na Ruś, Podole, Wołyń, a szkoły prawdziwem atheneum Rusi; r. 1599 liczyły one sześciuset uczniów, chociaż wyższe kursa filozofii, matematyki i fizyki otwarte zostały dopiero z początkiem XVII. wieku[2].
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/240
Ta strona została przepisana.