śnia 1573 r. osobiście zaprzysiągł[1]. Żądały one: 1-o wolnej elekcyi z uchyleniem tytułu dziedzica; 2-o wolności wyznania dyssydentów w myśl konfederacyi warszawskiej; 3-o ograniczały króla wolą senatu co do pokoju i wojny, wolą sejmu co do pospolitego ruszenia, którego mu dzielić na części nie wolno; 4-o wkładały obowiązek obrony granic i odzyskania utraconych prowincyj; 5-o dawały mu do boku 16 senatorów rezydentów; 6 o i to punkt najważniejszy, uwalniały naród na podstawie przywileju mielnickiego 1501 r. od posłuszeństwa, jeżeliby król przeciw prawom i wolnościom wykroczył[2].
W Krakowie na koronacyi król Henryk artykuły te, z wyjątkiem artykułu o dysydentach, zaprzysiągł, stąd nazwa: articuli henriciani i odtąd zaprzysięgać je musieli wszyscy królowie polscy przy koronacyi. Dzieło kompromisu i dorywczości stało się jednem z „fundamentalnych praw rzpltej“ na jej nieszczęście. Dynastyczność tronu niemi zgubiona, a królowi nawet możność dążenia do niej odjęta, wzbroniona; król oddany pod wszechwładztwo zbierającego się co dwa lata sejmu bez możności zawieszenia uchwał jego, choćby się okazały w praktyce najszkodliwsze; istota i majestat królewskości podkopany, król, by minister jaki odpowiedzialny przed sejmem, ba przed każdym szlachcicem, który tłumaczy sam przywileje, stosuje do postępków króla, bada je, sądzi i nicuje, a gdy zechce, usprawiedliwiać się każe królowi na sejmie.
Zmienioną więc została dotychczasowa forma rządu polskiego z monarchicznej w republikańską, z królem jako pierwszym urzędnikiem, na czele.
Z taką formą rządu żaden król rządzić nie mógł, zmuszony więc był nieustannie obchodzić prawo. Obszedł je pierwszy Henryk, gdy w Krakowie wymówił się od przysięgi na artykuł o dysydentach, prawa i wolności zatwierdził ogólnikowo, a przybywał do Polski z ukrytą myślą zaprowadzenia monarchicznego rządu. Obchodził prawo, jak zobaczymy, Zygmunt III. w pierw-