mimowiednie jednak przyspieszył nader ważne dla nich oddzielenie od Jezuitów austryackich i zamienienie vice-prowincyi polskiej na udzielną prowincyą.
Domagali się tego pierwsi aastryaccy Jezuici na kongregacyi prowincyonalnej 1570 r. za inicyatywą vice-prowincyała polskiego O. Sunniera, podając za powód odległość miejsc i uciążliwość komunikacyi, utrudniającą zarząd i nadzór kolegiów polskich. Ponowili żądanie na kongregacyi prowincyonalnej 1573 r. do kongregacyi jeneralnej III-ej (od 12 kwiet. do 16 czerw. 1573) i do nowego na niej wybranego jenerała Ewerarda Mercuriani. Poparł prawdopodobnie te żądania obecny na jeneralnej kongregacyi prokurator vice-prowincyi polskiej, O. Ryszard Tectori[1]. Do dawnych powodów przybył teraz nowy rozstrzygający wzgląd na antagonizm Francyi z cesarstwem, Walezych z Habsburgami, a stąd słuszna obawa, ażeby częste, a konieczne relacye polskich Jezuitów z Wiedniem nie podały ich u nowego króla i jego licznej partyi w podejrzenie „ne litterarum ex Austria commercio ocasio avidis sermonum daretur“, jak się wyraża historyograf austryacki Sochor[2]. Przypuszczam, że podziałał na nich niefortunny los kardynała Commendone.
Wiemy, że na życzenie Grzegorza XIII i cesarza miał on przeprowadzić wybór arcyksięcia Ernesta; wierny, że Jezuici polscy odmówili mu w tem pomocy, i wybór arcyksięcia, acz nie z tego powodu, nie przyszedł do skutku. Spadła za to na kardynała niełaska cesarska, która znalazła odgłos w Rzymie. Kardynał stracił także łaskę papieża, został odwołany, ze zmartwienia zapadł w ciężką chorobę, która skończyła się przedwczesną śmiercią 1575 r. Podobnej niełaski cesarza mogli się obawiać Jezuici austryaccy za to, że ich towarzysze polscy przyłożyć ręki do planów cesarskich nie chcieli, stanowili przecie razem z nimi jedne prowincyą. Więc naglili i w Wiedniu i w Rzymie o jak najprędszy rozdział. Jakoż 24 kwiet. 1574 r. jenerał Mercuriani uwiadamia prowincyała Austryi i Polski, Wawrzyńca