też z bożej łaski katolikiem zawsze byłem, ego qui per Dei gratiam catholicus semper vixerim i niech Ś. W. będzie pewną, ze stałości w mej wierze katolickiej, którą z największą ochotą wyznaję aż do ostatniego tchnienia życia przy łasce bożej dochowam[1].
Niebył więc król Stefan katolikiem z polityki i niesłusznie stosują do niego niektórzy owe Henryka IV. słowa „Paryż wart jest mszy św.;“ był nim z tradycyi, wychowania i przekonania; zostawszy księciem heretyckiego prawie kraju, kryć się z swym katolicyzmem musiał do czasu, poprzestać na pokojowej kapliczce i jednym kapelanie; otaczał się heretykami, bo katolików nie miał, ale wierzeń i przekonań katolickich nie zmienił, ani się w nich nie zachwiał, i dlatego wybrany królem polskim wystąpił odrazu jak na katolickiego pana przystało.
Rycerskiego rzemiosła, szkołę spraw publicznych i trudnej sztuki rządzenia nowicyat odbył w Siedmiogrodzie, którego konstytucya i wewnętrzne urządzenia dziwnie zbliżone były do polskich; przybywał do Polski już jako zahartowany rycerz i wypróbowany mąż stanu[2]. Nawet pod względem religijnym ude-
- ↑ Theiner. Annal. Eccl. I. 35. II. 273. Monumenta hist. Hung. XXI. 11 7. Stephani Szamoskozy. Rerum hung. lib. III 124. Christophori Varsovicii In obitum Stephani regis oratio Cracoviae 1587.
- ↑ Już w 15 roku życia potykał się nasz Stefan w wyprawie temeszwarskiej i agryeńskiej pod wodzą stryja, Andrzeja Batorego, a dla odwagi i żołnierskiej postawy i wykwintnego wychowania zyskał wnet miłość i względy króla Węgier Ferdynanda, który go przez lat kilka chciał mieć swoim i córki Katarzyny księżnej Mantuanskiej (później królowy polskiej, nieszczęśliwej żony Zygmunta Augusta) dworzaninem, a potem w wyprawach wojennych rycerzem. Skoro wskutek układów r. 1538 z Ferdynandem, Jan Zapolia, ożeniony z Izabellą Jagiellonką, został księciem Siedmiogrodu, a po wczesnej śmierci jego (1540) małoletni syn jego Jan Zygmunt pod regencyą matki, a opieką sułtana Solimana I. rządził księstwem otrzymał nasz Stefan starostwo Waradynu i komendę w wojsku. Niestety, w długiej wojnie „dwóch królów węgierskich“ Jana Zygmunta Zapolii z Ferdynandem, a potem Maksymilanem II, częściej hetmanić musiał przeciw wojskom chrześcijańskim, jak pohańcom, lubo ile w iego mocy było, nakłaniał swego pana, Jana Zygmunta do zgody, podjął się nawet w tym celu 1565 r legacyi do Wiednia.
Dzięki intrygom wtenczas spółzawodnika, a potem przyjaciela i towarzysza broni Kaspra Bekesza, legacya skończyła się trzechletniem internowaniem libera custodia w Wiedniu. Obrócił ją nasz Stefan na pożyteczne studia, na zawiązanie stosunkow z znakomitszymi