Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/292

Ta strona została przepisana.

szczenia i okrutność barbarzyńcy-tatara, obok wyrafinowanej perfidyi bizantyńskiej, oto dwa główne rysy charakteru tego cara. Ciemnota, ożeniona z dumą, rozpusta z dewocyą i skruchą, zwierzęcość z udawaniem i pozą, energia z małodusznością i tchórzostwem, żarłoczność pijacka z umartwieniem, tygrysia srogość z łaskawością, podłość z wspaniałomyślnością, wszystkie te sprzeczności mieściły się wygodnie w tej szerokiej, typowo-moskiewskiej naturze Iwana. Zdobywszy zdradą i przemocą Astrachan i Kazań, zapragnął Inflant; podobały mu się modre wody Bałtyku, otwierające szeroki przystęp dla handlu na Zachód, uśmiechała się flota na nim, z flagą carskiego orła krążąca, groźna Szwecyi i polskiemu Pomorzu. Dziedzina to przecie staroruska (czudzka i niemiecka), stolicą jej Jurjewo, od księcia Jura założone, przez Niemców dopiero Dorpatem ochrzczone, a on, car, jest przecie panem Wszech-Rusi, więc bogobojny, święty, nie zabiera cudzego, jeno swoje odbiera. Tak motywował Iwan swój napad zdradziecki 1577 r. i swoje w Inflantach zdobycze i okrucieństwa.
Ale Batory, zaprzysięgając pacta conventa, zobowiązał się do odzyskania całych Inflant, w czyichby one rękach nie były, szwedzkich czy moskiewskich, a jako bystry polityk, oceniał odrazu niebezpieczeństwo dla Polski, gdy Moskwa na brzegach Bałtyku się rozwielmożni. Więc wydał zuchwałemu Iwanowi wojnę, bił go i pobił, zdobył klucze carskich dziedzin: Połock 1579, Wielkie Łuki 1580, szereg pogranicznych zamków; tym

    gońce, posłanniki i wielkie posły carskie na jotę przekroczyć nie odważą się bardzo drobiazgowej instrukcyi, podyktowanej przez cara. Uczyć się i kształcić w naukach, oprócz czytania i pisania po moskiewsku, nikomu nie wolno. Dwaj przyboczni lekarze carscy, jedyni na całe państwo, internowani są w rezydencyi carskiej, nikogo im leczyć nie wolno bez rozkazu cara. Dobra ziemskie i wszelkie zaszczyty rozdaje i odbiera car dowolnie, on też szafuje wolnością, zdrowiem i życiem wszystkich, od carowej, małżonki swej począwszy, aż do ostatniego mużyka. Pierwsi dygnitarze na rozkaz jego odbierają plagi i dziękują za nie, bijąc czołem o ziemię przed carem, i t. d. Rzecz jasna, że zostawszy katolikiem, car zrezygnowaćby musiał z tej, prawie boskiej czci i władzy; dzierży on ją we formie mniej jaskrawej po dziś dzień, więc też o nawróceniu caratu do unii próżno myśleć.