Jakoż dnia 6 września 1580 roku „goniec“ moskiewski djak Leontij Istoma Szewrigin, z listami do cesarza Rudolfa II. i Grzegorza XIII. i z bardzo szczegółową instrukcyą, wyrusza z Kremlina samotrzeć w drogę[1]. W pierwszych dniach stycznia 1581 r. widzimy go w Pradze, rezydencyi Rudolfa II. Oddał dwa listy carskie; jeden z propozycyą ligi, której jedyną przeszkodą król polski Batory, „lennik i sojusznik Turków, po-
- ↑ Istna trójka hultajska ten „goniec“ chytry, chciwy, łakomy, i dwaj jego tłumacze: Niemiec Wilhelm Popler, apostata luter, i kupiec medyolański Franciszek Pallavicini, lichy katolik, którego jednak potem nawrócił O. Possevino. Niemiec z Włochem w wiecznej kłótni i bitkach; w jednej z nich Niemiec śmiertelnie pchnął nożem Włocha iż z tej rany umarł. Obydwaj nienawidzili Moskala dla jego nienasyconej chciwości. Z tymi ludźmi musiał czas jakiś podróżować O. Possevino i zaznał niemało kłopotu. W Moskwie rozróżniano trzy stopnie poselstwa: wielki poseł, posłaniec i goniec. Szewrigin był tylko gońcem.
Moskwy jest chimerą, a poselstwo papieskie tylko w dumę wzbije barbarzyńcę cara. Sam też Portico dostawszy do rąk pamiętnik Schlichtinga, naocznego świadka okrucieństw i orgij Iwana, i relacyą posłów polskich, przełożyć kazał je na łacińskie i przesłał Piusowi V. Papież cofnął swe polecenie.
Podobnież Grzegorz XIII., w błąd wprowadzony relacyami cesarskiego posła w Moskwie Kobenzla, polecił 1576 niemieckiemu nuncyuszowi, kardynałowi Moroni wyprawić posła do Moskwy z zaproszeniem Iwana do unii i do św. ligi. Ksiądz Klenke, upatrzony przez nuncyusza Moroniego na legata, miał z moskiewskimi posłami wyruszyć z Ratysbony, gdy w wilią odjazdu cesarz Maksymilian II. odmówił paszportu, dowodząc, że bez wiedzy mających wejść do ligi mocarstw, traktować z carem o lidze nie wypada.
Wreszcie podczas wojny Amurata III. z Persyą, 1578 Grzegorz XIII podjął z zapałem myśl skojarzenta ligi z królem Batorym na czele. Polecił nuncyuszowi polskiemu Cagliari udać się do Moskwy, cara nakłonić do zawarcia pokoju z królem Batorym, do przyjęcia unii i wejścia do ligi. Król temporyzował. Co do ligi zażądał dokładnych informacyi, które to króle i państwa i na jakich warunkach do niej przystępują, ile wojska, konnicy, piechoty, ile armat i okrętów, ile pieniędzy każde państwo dostarczyć się zobowiązuje. Na legacyą do Moskwy wręcz odmówił aprobaty, bo on pokoju nie zawrze, tylko z bronią w ręku, car zaś unii nie przyjmie, na Turka nie pójdzie, ale wiarołomny jak zawsze, wpadnie do Polski, gdyby król wojska swe na Turka poprowadził. (Pierling, t. I. księga 3, 4)