Tymczasem kongregacya, przez papieża do tej sprawy wyznaczona[1], uchwaliła, a Grzegorz XIII. na konsystorzu 6 marca 1581 uchwałę zatwierdził i ogłosił: „że legat papieski zostanie wyprawiony do Moskwy z poleceniem traktowania najprzód o sprawach religii, potem, gdy przyjdzie w tej mierze do porozumienia, o polityce[2]. W tym to duchu zredagowane jest breve papieskie do cara, z d. 15 marca 1581. Zapowiedziawszy w niem swą gotowość do pośrednictwa między carem a Batorym, który w żadnym sojuszu z Turkami i Tatarami nie zostaje, tylko do czasu żyje z nimi w pokoju, każdej sposobnej chwili gotów z nimi wojować, oświadcza papież, że najsilniejszą ligą jest wspólność wiary, religionis conjunctio... „Jeden zaś tylko jest Kościół, jedna Chrystusowa owczarnia, jeden Chrystusów na ziemi namiestnik i pasterz powszechny“. Tak uczą starzy Ojcowie kościelni, tak sobory, tak zwłaszcza sobór florencki, na którym obecny był cały episkopat grecki i cesarz Paleolog. Oddzieliwszy się od jedności z Kościołem Grecy, popadli w niewolę pogan. Bez tej jedności w wierze wszystkie ligi słabe, porwą się prędko. „Błagamy cię więc i prosimy, kończy papież, abyś te prawdy u siebie dobrze rozważył, a w tem upomnieniu naszem, abyś uznał naszą miłość dla ciebie i twoich obszernych krajów i naszą żarliwość o wasze zbawienie. Tego bowiem przedewszystkiem pragniemy, abyś z tym świętym apostolskim Kościołem jak najściślej był złączony wiarą i miłością... Obszerniej dowiesz się o wszystkiem od naszego ukochanego syna, Ant. Possevino“. Skoro do tej jedności car przystąpi, niech wyprawi poselstwo do papieża, on zaś nader wspaniałą legacyą okaże mu swój afekt ojcowski[3].
A więc papież narzuca się z unią carowi, który o niej ne verbum quidem i słówkiem się nie odezwał; od niej zależne czyni swe pośrednictwo? Jakże się to stało? Kongregacya kardynałów była istotnie zdziwiona milczeniem Iwana o unii, rozumiała doskonale, że „to wszystko nie pochodzi z dobrych