chęci cara, ale że odebrał tęgie cięgi (buone battiture) od polskiego króla, któremi czuje się niesłychanie upokorzony, i nic sobie dobrego z tej legacyi nie obiecywała“[1], jednak radziła papieżowi spełnić swój obowiązek dobrego pasterza, a więc zbłąkaną owcę starać się sprowadzić do owczarni, resztę zaś zostawić dobremu Bogu, w którego ręku serca królów i książąt.
Sam O. Possevino, który wypraszał się, jak długo mógł od tej legacyi, bo rozumiał doskonale jej bezużyteczność dla unii i dla ligi, chociaż, jako syn posłuszeństwa, na jedno i drugie parł całą siłą rozumu i wymowy swojej — otrzymał w instrukcyi od kardynała di Como, aby starał się najprzód o zawarcie pokoju między polskim królem a carem, potem o krucyatę przeciw Turkom i unię z Rzymem. Gdyby się to, jak przewidywano, nie udało, to wytargować miał na carze ustępstwa, jakie się dadzą: jeżeli nie zupełną tolerancyą religijną dla Katolików, to choć kościół katolicki w stolicy z obsługą jednego lub dwóch Jezuitów. Jeśli i to nie da się uzyskać, to choć jakie takie dobre stosunki Rzymu uregulować z Moskwą[2]. Zdrowy polityczny
- ↑ Kard. Como do Cagliari’ego (Ciampi I, 237).
- ↑ Grzegorz XIII. w rozmowie z posłem weneckim Corraro wyraził się podobnie: „Possevino to mąż czynny i obrotny w traktowaniu spraw. Wnosi więc papież, że chociaż mała jest na razie nadzieja nawrócenia całej Moskwy, to przynajmniej jakieś kroki poczyni się w tym kierunku. Przedewszystkiem trzeba pomyśleć o zawarciu pokoju między Iwanem a Batorym, w nadziei, że się da osiągnąć coś więcej w sprawie służby Bożej i całego chrześcijaństwa“. (List posła wenec. Corraro do doży wenec. de Ponte z Rzymu 29 kwietnia 1581, ogłoszony przez O. Pierlinga w dziele: Bathory et Possevino str 72).
Tak też przyjmowali Jezuici legacyą Possevina Historiograf zakonu Sacchini t. V. str. 20 pisze: „Gregorius cum pridem optasset religioni catholicae adituin in Moscoviam aperiri, idque frustra tentasnet, ocasionem libenter arripuit.... Stephanus rex affirmavit, eam legationem superracuam prope videri, religionis vero negotium nequidquam tentari“. Więc nie o unią, ale o wstęp dla katolików, o jaką taką tolerancyą dla nich w Moskwie chodziło Grzegorzowi XIII. Król i tę rozwijał nadzieję, dowodził, że carowi o przewleczenie wojny, aby czas sposobny do niej minął nie o wiarę chodzi; on zwodzi i oszukuje. „Intellexit non absiinilia vevo Possevinus sapientissimum regem afferre“. Possewinowi mowa królewska zdała się bar-