myśli, który dotychczas szanuje traktaty i przestrzega przyjazne stosunki ściśle i właśnie teraz aż pod Psków przysłał czausza, zapraszając króla na festyn obrzezania sułtańskiego syna[1]. Nie należy więc drażnić go i zrywać z nim, zanim się na ciężką z nim wojnę ze wszystkich stron nie jest zabezpieczonym. I dla tego pomimo bezskuteczności ostrzeliwania murów Pskowa, pomimo braku prochu, postanowił przypuścić drugi walny szturm i wniesie to na radę wojenną 20 paźdz.
Ale, jako rzekło się wyżej, demoralizacya w wojsku brała górę. Litwini zwłaszcza „naradziwszy się między sobą, podali królowi pismo, że już przez 2 lata stali na zimowych a bardzo przykrych leżach i dlatego proszą, żeby ich na ziemi carskiej (po wsiach i domach) postawiono. Wyznaczyli nawet królowi dzień, w którym, gdyby pokój zawarty nie został, obóz z pewnością opuszczą. Nieprzyjaciel dowiedział się o tem przez ciurów jeńców i jakiegoś Sawę, „który z egzemplarzem onego pisma do cara przeszedł“. Na głuchą wieść o projektowanym walnym szturmie „wielu było tego zdania, że lepiej ustąpić co z Inflant. carowi. Żeby zaś zdanie to więcej miało powagi u króla, namawiali Possevina, aby w imieniu papieża z królem o tem pomówił. Dla lepszego skutku postanowiono wezwać Possevina na posiedzenie senatu (przy królu było zawsze kilku senatorów, bo tak domagała się konstytucya sejmowa), a w jego obecności o warunkach pokoju się naradzać“. Oparł się temu Zamojski wrzekomo, że „sprzeciwiało się to obyczajom polskim“, w gruncie zaś, że „się obawiał, aby zręcznemi namowami legata, inni postanowieniem i chęcią pokoju nakłonieni, nie przystali czasem na ustąpienie części Inflant carowi“[2].
Na radzie więc senatu nie był obecny legat, nie był i na radzie wojennej 20 paźdz., na której nie pochwalano projektu walnego szturmu; król jednak trwał przy nim upornie. Więc znów do legata w prośby, aby króla od tego zamysłu odwiódł. On się ociągał, ale rozmówiwszy się pierw z hetmanem, dnia 21 paźdz. udał się do króla, przemówił do niego najprzód jako kapłan. Tylu w wojsku heretyków i schizmatyków, tylu w grzechach ciężkich będących, przy tym walnym szturmie tracąc