Król Stefan okazał zdziwienie, że Jan III, wyrządziwszy mu tyle krzywd w Inflantach, zaborem Estonii, podjudzaniem malkontentów inflanckich, ubliżającą odprawą posłów Alamanniego i Warszewickiego, śmie o takie drobnostki się upominać; niech wie, że ani posłów doń nie wyprawi, ani na żadne sądy polubowne się nie zgodzi, dopokąd Jan krzywdy nie naprawi. Zdaje się, że za radą Possevina Jan III wysłał Piotra Bruna na sejm warszawski 1583 z listami od Zygmunta i Anny, jako spadkobierców królowej Katarzyny, do króla Stefana, senatu polskiego i litewskiego. Król na przedstawienie senatorów wyznaczył komisarzy na zjazd ugodowy w Parna wie 1585 i 1586. Do ugody nie przyszło; wśród tej rozsterki umarł król Stefan[1].
Wiemy już, że wielostronnej działalności Possevina głównym jedynym celem była sprawa wojny świętej. „Lubił on jednać panujących“, bo zgoda książąt chrześcijańskich to pierwszy tej wojny warunek; kojarzył ją, sposobił ludzi, przygotowywał umysły, wciągał w swe myśli i plany króla Batorego; w jednym atoli punkcie przekonać go nie mógł. Król nie wierzył, żeby kiedykolwiek Moskwa do ligi przystąpiła szczerze i dowodził, że chcąc pokonać Turcyą, należy pierw uporać się z Moskwą, albo ją ubezwładnić tak, iżby podczas wojny tureckiej, na tyły Polski rzucić się nie była w stanie, albo zlać ją z Polską w jedno federacyjne państwo i porwać do wojny św. Dlatego przystawał tylko na rozejm zapolski, a potem na dwuletnie zawieszenie broni z nowym carem Fiedorem, o pokoju wieczystym wspomnieć sobie nie dał.
W Rzymie nie podzielano tych zapatrywań. Owszem Grzegorz XIII, usilniej jeszcze jak Pius V, pracował przez swych nuncyuszów nad przygotowaniem ligi chrześcijańskiej z Polską i Moskwą razem. W tym też duchu działał ajent jego Possevino i łatał jak mógł zgodę, którą, jak na złość, rozrywały sprzeczne
- ↑ Heidenstein II. 189. Messenius VII. 76. Dalin IV. 126, 134.