nikować królowi, aby go nie zrazić do papieża. Już on i tak kilkakrotnie skarżył się się, że w „Rzymie zamiast pieniędzy, tylko piękne słówka mają dla mnie“. Więc przytoczywszy z niej ustępy pochlebne dla króla, jął dowodzić, „że zaiste już dosyć wielkie fundamenta są położone“, bo papież w zasadzie nie odrzuca planów, przyrzekł nawet swą pomoc, jeno rozpatrzeć sie chce w nich i rzecz zbadać dokładniej. Wyliczył niezmierne wydatki papieża, upewniając, „że on pójdzie w nich do najdalszych granic; dawał przezto do zrozumienia, że kasa papieska pusta, nie wiele się z niej królowi okroi i tym sposobem osłodził gorżką pigułkę[1].
Król jeszcze 27. sierpnia pisał do papieża, dziękując za wyniesienie bratanka swego Andrzeja do godności kardynalskiej, rozwinął przy tem plany swe względem Moskwy, prosił o zdanie papieskie i rady, a w razie przychylenia się papieża o subsidia[2]. Więc nie zmieniając polityki, złagodzono w Rzymie ton pierwszej odpowiedzi drugą z dnia 20. października 1584: Papież, pisał di Como do Possevina, nie myśli wcale udzielać rad królowi, ani egzaminować, ażali byłoby dobrze lub nie przystąpić do jego planów, lecz spuszcza się w tem zupełnie na zdanie króla, przekonany, że król w swej mądrości wybierze to co najlepsze, biorąc pod rozwagę czasy i ludzi, osobę sułtana i cesarza. Co do subsidiów pieniężnych, to papież nie uważa za stosowne, aby on sam prosił o nie Wenecyan i w. kcia Toskany, nie chce też, aby Possevino w imieniu króla o to się starał, żeby nikt nie mógł przypuścić, że papież w tej sprawie macza palce. Niech król wyśle kogo innego z swych zaufanych, i ten w największej tajemnicy niech wybada, czy i o ile gotowi są popierać króla; jeżeli się okażą gotowymi, to i papież nie omieszka to samo uczynić. Possevino niech to zakomunikuje samemu tylko królowi; a ten niechaj postanowi, co i jak Bóg go natchnie. Nie ma zaś potrzeby, aby
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/364
Ta strona została przepisana.