Wielebność Wasza w tej sprawie do Rzymu albo do Włoch przyjeżdżał. Taki jest rozkaz i taka wola Jego Świątobliwości[1].
Pocieszony nieco tym listem Possevino, donosi treść jego królowi, resztę zostawia do ustnej rozmowy, naznaczonej na 17. listopada, ale dopiero w lutym 1585 podczas sejmu w Warszawie spotkał się z królem. Wiemy, że na radzie senatu w Lublinie podzielone były zdania tak co do sprawy Krzysztofa Zborowskiego, brata ściętego Samuela, obżałowanego o zdradę stanu, jak co do przyszłej wojny z Moskwą. Król też w instrukcyi na sejmiki przedsejmowe planu swego nie wyjawił, przedstawił jeno stan Moskwy jako porę dogodną, do końcowego z nią obrachunku, do odzyskania ziem zabranych i rozszerzenia granic; naród niech postanowi wojnę lub pokój. Niestety sejmikująca szlachta, zamiast myśleć o Turku i Moskwie, srożyła się na króla i kanclerza jako pogwałcicieli wolności złotej, układała jak w Sandomierzu, „punkta do przedłożenia królowi Stefanowi“, stawiające go w formalny stan oskarżenia. Zborowscy silną stworzyli sobie partyą, wichrzyli w najlepsze. Nic więc dziwnego, że sejm 1585 zamiast radzić, wyprawiał „huki o ścięcie Zborowskiego“, brał w obronę brata jego Krzysztofa i rozlazł się równie jak poprzedni na niczem.
Ale przybyli nań posłowie carscy, kniaź Trojekurów i Beznin z sekretarzem Zaborowskim, dopraszając się usilnie przedłużenia rozejmu i uwolnienia reszty jeńców moskiewskich, choćby za okupem, ujęli sobie wnet znaczną część posłów podstępem[2], i obietnicą zawarcia przymierza przeciw
- ↑ Gratiani I. 318.
- ↑ Zbieg moskiewski Nikita Hołowin cieszył się wielkiem zaufaniem króla i popularnością u posłów i agitował zawzięcie za wojną przeciw Moskwie. Co robi Trojekurów? Nastawia pownego z swych dworzan, ten zawiązuje przyjaźń z jednym z posłów sejmowych, gości, raczy, podpijają sobie obydwaj. Otóż niby w stanie półpijanym Moskal wylewa się na konfidencyę, i w wielkiej tajemnicy odkrywa Polakowi, że Hołowin to szpieg carski, kradł wiele, popadł w niełaskę, aby ją odzyskać ofiarował się na szpiega, rozrzuca pieniądze, bo mu je dał car na przeszpiegi. W mgnieniu oka wieść ta gruchnęła między posłami, uwierzono jej i zakonkludowano: musi ta wojna przeciw Moskwie zgubną być dla Polski, skoro gardłuje za nią szpieg carski. O to też chodziło Trojekurowowi. (Karamzin X. 25).