i ociężałość reprezentacyi narodowej, sejmów i sejmików, paraliżowała wszelką śmielszą akcyę polityczną króla i rządu na zewnątrz, zmuszała do polityki z dnia na dzień, od wypadku do wypadku, głównie i jedynie prawie w celu obrony tego, co jest, całości i honoru państwa, a nigdy tego, co do spełnienia „posłannictwa dziejowego Polski“ prowadziło
Niebawem przybył nowy czynnik rozkładowy. Na tak słabo spojony gmach rzpltej wionął potężny wiatr namiętności i rozterek religijnych, które herezye XVI wieku t. z. reformacya, na całym Zachodzie wzbudziły i roznieciły, zachwiał nim i rozstroił do reszty. Zygmunt stary próbował „nowinkom religijnym“ położyć choć słabą tamę, ale i tę usunął syn jego Zygmunt August.
Jakiemi drogami reformacya, zwana u nas lekceważąco „nowinkami religijnemi“ przyszła do Polski, dlaczego tak nagły wzrost wzięła, powiem na innem miejscu. Tu nas zajmuje pytanie, jaki ona wpływ wywarła na centralny parlamentaryzm polski, o ile przyczyniła się do wykształcenia politycznego szlachty, czy i o ile posłużyła do wzmocnienia lub osłabienia rządu polskiego?
Uważano ją powszechnie za córkę humanizmu, „który wywołał swawolę myśli a jałowość czynu“. Odmienić, odrodzić ona miała Kościoł „w głowie i członkach“ a rozpoczęła od negacyi najwyższej powagi Kościoła, widomej głowy jego, papieża, którego nazwała antychrystem; posunęła się do negacyi jednych dogmatów, wykrzywiła, skoślawiła drugie, zewnętrzny kult religijny ograniczyła do trzech sakramentów, psalmodyi i kazania, i przykrojoną w ten sposób wiarę Chrystusa Pana nazwała „czystą ewangelią“. W ślad za nią poszło wcale nie czyste a powszechne rozluźnienie obyczajów. To strona dogmatyczno-moralna reformacyi.