może, do wojny i rzezi pomiędzy chrześcijanami nie doszło. Otrzymamy to od ciebie łatwo, jeżeli zechcesz uwzględnić stan twego państwa i wojenne siły Stefana króla, si rerum tuarum et Stephani regis virium rationem habendam putares, a nie odstępować od tego, czego prawo i słuszność się domaga. Wszystkiego sobie możesz obiecywać po naszej życzliwości i po najwierniejszej pomocy ukochanego syna Antoniego Possevina. Jak najbardziej unikać należy niezgód i wojen, bo im łatwiej je wywołać, tem trudniej uspokoić. Co gdyby się nie stało, a nie chcemy tego, nie moglibyśmy nie ubolewać nad tem ale nareszcie pocieszyćbyśmy się musieli świadectwem naszego sumienia i myślą, żeśmy z swego obowiązku się wywiązali“[1].
A więc Sykst V. w razie odmowy zwrotu zabranych prowincyi przez cara pozwalał na „imprezę moskiewską“ Batorego i zapowiedział to niedwuznacznie carowi. Do króla też pisał w tym sensie, polecał gorąco jego opiece sprawę katolicyzmu w Inflantach, dodając znacząco: „jeżeliby starania nasze w Kremlinie chybiły celu, wtenczas możemy swobodniej poprzeć twoje najlepsze zamiary, tum vero liberius poterimus tuis optimis conatibus adesse“.
Nie dosyć tego. Zbliżał się sejm styczniowy 1587. Król, odprawiwszy radę senatu w Grodnie, postanowił, pomimo, że „poprzednie sejmy zakończyły się bez żadnej korzyści dla rzpltej, owszem ze szkodą najważniejszych spraw, a z największem jego znudzeniem i przykrością nostro fastidio et molestia“[2], wnieść teraz swoje „imprezę moskiewską“. Litwini byliby jej dosyć przychylni, ale od posłów koronnych, od fakcyi zwłaszcza Zborowskich, należało się obawiać burzliwej opozycyi. Cóż robi Sykst V? Upoważnia Possevina, aby w imieniu papieża wystąpił jako pośrednik między królem a sejmem i doprowadził do uchwalenia wojny z Moskwą i potrzebnych na nią podatków; królowi zaś przysłał już przedtem czek na 24.000 dukatów, deponowanych u kupców włoskich, jako pierwszą ratę obiecanych subsydiów.