(kwartą) na stałą obronę graniczną a drugą zrzeczeniem się tytułu i praw dziedzica Litwy. Polacy domagali się wcielenia Litwy; Litwini personalnej tylko unii; król na sejmach w Warszawie 1563 Parczewie 1564 i Lublinie 1569 dołożył trudów i starań, aby oboją stronę do ustępstw skłonić i kompromisem unii federacyjnej dokonać.
„Przywilej około unii W. X. Litewskiego z Koroną“[1] wielka karta rzpltej, którą się dwa wieki rządziła, jako owoc kompromisu zawierała błędy i braki fatalnych następstw.
Wielkim błędem było, że to „jedno nierozdzielne i nieróżne ciało, jedna wspólna rzplta“ miała dwoiste ministerya i dygnitarstwa, rząd, statut, skarb i wojsko dwoiste. Wielkim błędem było, że tym ministrom i urzędnikom tak w Koronie jak w Litwie pozostawiona dożywotność, bez należytej kontroli, bez odjęcia możności nadużycia władzy urzędniczej i zwrócenia jej przeciw królowi i rzpltej, słowem bez odpowiedzialności. Jedno i drugie otwierało wrota na oścież anarchii możnowładczej, wytworzyło przy gorączkowem pomnażaniu fortun prywatnych w ciągu lat 30 onych „królików“, którzy według słów Skargi „wszystko wam (szlachcie) popsują i was pogubią“[2].
Wielkim błędem było, że zastosowawszy najzupełniejszy samorząd ziem i województw i ciężki aparat centralnej reprezentacyi do Litwy, skoncentrowawszy władzę i rząd w wspólnym sejmie, nietylko nie przeprowadzono kodyfikacyi praw, ustaw i przywilejów, ale pozostawiono niejasność i lakoniczność konstytucyi nihil novi (1505 r.) dowolnemu tłumaczeniu czasu i ludzi. Nie było opisane prawem veto królewskie na sejmie, znaczenie wotów senatu, o ile one przyjąć lub odrzucić mogły uchwałę powziętą w izbie, a przedewszystkiem nie sformułowano jasno i nie określono zbyt elastycznych słów: „bez wspólnej zgody, sine communi consiliariorum et nuntiorum terrestrium consensu,“ czy wystarczy prosta większość, czy potrzebne dwie trzecie głosów, czy też jednomyślność? Czy osobno liczone być mają wota senatu, czy razem