kiem na kilkodniowe festyny. Przybył także kżę Dwumostow, przybyli posłowie palatyna, miasta Lubeki i inni. Wszyscy oni napierali na króla, aby już raz zerwał z obrzydłym papizmem, a wyzbył się coprędzej Possevina i Nicolai, Norwega; tamci czterej, w zaciszu dworu królowej ukryci, nie wydali się tak niebezpieczni. Król, który istotnie obawiał się zamachu ze strony kcia Karola, rozkazał Norwegowi wyjeżdżać ze Szwecyi, z Possevinem przerwał dysputy, przez Warszewickiego nagadał Jezuitom „wiele nieprzyjemnych rzeczy“. Uspokoił się, gdy kżę Karol z swą świtą odjechał i podjął na nowo układy z Possevinem[1].
Wyprawił do niego 5 paźdz. Pontusa de la Gardie i dwóch sekretarzy, domagał się komunii sub utraque i mszy szwedzkiej i żądał, aby Posseyino przedstawił to natychmiast papieżowi, ale jako postulata od senatu. Possevino dowodził, że postulata niesłuszne, że papież na nie dyspensy nie da, przyrzekł jednak, że do Rzymu napisze. W cztery dni później król zapytywał, ażali list wysłany? Więc pod d. 14 paźdz. 1579 r. wystosował Possevino trzeci już z rzędu list, jak sam powiada, do papieża: „Co się tyczy wprowadzenia kat. wiary do tych królestw, rzecz o tyle trudniejsza, że król IM. oświadczył, iż wskutek nalegań niektórych protestanckich książąt niemieckich, przybycia kcia Karola sudermańskiego i obawy rozruchów, zmuszony jest nic nie zmieniać, lecz zostawić rzeczy w dawnym stanie... Król IM. oznajmił mi, że przysięgą zobowiązany jest wobec tego królestwa, ażeby niczego w sprawach religii nie przedsiębrać, popokądby Stolica św. dyspensy na komunią pod dwiema postaciami przynajmniej dla niego i dworu jego nie udzieliła“[2].
Rzecz jasna, że odpowiedź wypadła odmownie. Król stracił ostatnią szczyptę nadziei, że papieża użyje do ustalenia swojego sekciarskiego katolicyzmu w Szwecyi, a w dodatku zmartwiony był niefortunnym obrotem dyplomatycznej misyi Possevina, bo Mendoza części sum neapolit, królowej Katarzyny nie wypłacił, Filip II wejść w sojusz z Szwecyą przeciw Danii i zabrać im wojenny port Helsingoer nad Sundem, nie miał ochoty, cesarz pośrednictwo swe wobec Moskwy odłożył na czas sposo-