niem tem wystąpił 5 paźdz. w rozmowie z Pontusem de la Gardie i dwoma sekretarzami, a teraz wręczył królowi przez sekretarza Heinrichssohna obszerny w tej sprawie memoryał. Przypomniał w nim, jak szczerze, bezinteresownie a z jakiem poświęceniem i wśród ilu niebezpieczeństw na dwa zawody podjął się legacyi do Szwecyi, jak dobre imię króla przed papieżem i chrześcijańskimi pany rozsławiał, jak sprawę wiary katolickiej wt Szwecyi, od której i przyszłe małżeństwo królewicza z austryaczką i przyjaźń z cesarstwem zależy, całą energią popierał. Przypomniał mu dzień 16 maja 1577 r., jego wyznanie wiary i spowiedź św. i obietnicę uroczystą, że w kwestyach wiary nic nie przedsięweźmie bez zezwolenia papieża. Wiedzą o tem katolickie dwory i kuria rzymska, w jakiemże świetle król stanie przed nimi, cofając się w pół drogi? Niechże przynajmniej katolikom w Szwecyi da to, co dają Tatarzy i Turcy, aby mieli kościoły, i wolno było każdemu wyznawać katolicyzm. Przestrzegał go przed machinacyami heretyków, zmierzają do tego, aby odsunąwszy od boku króla najwierniejszych doradców i legata, sami nim i królestwem rządzili. Niech król nie zważa na ich pogróżki niech się ogłosi jawnie, jak już jest w skrytości katolikiem, a tysiące jego poddanych, którzy tak samo jak król w duszy już są katolikami, stanie po jego stronie i w jego obronie krew przeleje.
Co do O. Nicolai, któremu król kazał opuścić Szwecyą, król sam świadkiem jego pracy i prześladowań, i jego poświęceń zawsze a zwłaszcza teraz wśród grasującej zarazy, i jego zapłaty. Ledwo na nędzne utrzymanie życia mu starczyło, więc nie o dochody, ani prywatę, ale o dusze ludzkie i dobro Kościoła ma sprawę.
Jeżeli Stolica św. żądanych dyspens odmawia, to każdy rozsądny uznać musi słuszność tej odmowy, a już to rzeczą syna jest słuchać rozkazów swej matki. Niech tylko król pozwoli rozszerzać dzieła Ojców Kościoła i katechizmy katolickie, da wolny wstęp i bieg nie intruzom, ale przysłanym od papieża kapłanom, nie tamuje swobodnego ruchu ku katolicyzmowi, jaki wśród mas ludu nurtuje, a bez żadnych wstrząśnień samo z siebie dokona się dzieło nawrócenia Szwecyi.
„Przeczytawszy memoryał, król czuł się jakoby rozrywany na poły, dręczony sumieniem i obawą skompromitowania się
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/456
Ta strona została przepisana.