uważa i dlatego jego katolicyzm to nowa sekta. Oburzyła króla ta otwartość, groził rozpędzeniem Jezuitów, „podeptaniem klechów“, ukaraniem samego Possevina, jeżeli dłużej przeszkadzać będą jego katolicyzmowi. On wszystko wierzy po katolicku, ale nie wszystko wyznawać może publicznie. Twierdził, że nie chce być ani lutrem ani kalwinem, ale, że bez dyspensy na wyż wspomniane postulata nic dla katolicyzmu nie zrobi, a jednak z papieżem nie chce nic mieć do czynienia. To znów domagał się księży katolickich, ale którzyby przez jakiś czas pastorów luterskich rolę na siebie przyjęli i jako tacy występowali.
Possevino zbijał, tłumaczył, przekonywał króla, — nadaremnie. Ale kiedy ja tak chcę — rzekł król. — Ale Bóg nie chce — odparł Possevino. — Nie podlegam ani cesarzowi, ani papieżowi. — Prawda po nad króle i mocarze świata, kto się wywyższa, bywa poniżony. — Papież nie ma nic do mnie. — A więc ani Chrystus, i zapytał kto dał sakrę, moc i władzę biskupom i księżom szwedzkim? Ja, królowie są w swych państwach „głową kościoła!“.
Król stanął jawnie na gruncie protestanckim, więc jako protestanta prosił Possevino o tolerancyą religijną dla katolików, taką, jaką Turcy i Tatarzy im dają, i o kościół kat. w Stolicy. Na to mu król: „Niech pierw papież odda kościół jaki protestantom w Rzymie“. Dowcipnie znalazł się Possevino: „Owszem papież odda im wszystkie, które pierwej oni zbudowali a katolicy im odebrali[1]. W końcu żądał król, aby Possevino pozwolił dzieciom jego przyjąć komunią wielkanocną pod dwiema postaciami. Possevino na to: nie w mojej to mocy, napiszę do Rzymu.
Wolniejsze chwile obracał Possevino na utwierdzenie w duchu zakonnym 18 Brygitek w Wadstenie, którym król zwrócił część dóbr, pozwolił otworzyć nowicyat, naprawił klasztor, ozdobił kościół relikwiarzami z srebra i złota, okazywał czci i życzliwości wiele. Grzegorz też XIII ofiarował 200 dukatów i z nader pochlebnym listem różne religijne przesłał upominki.
- ↑ Archiv. Wat. Nunc. di Germ. tom 72, 305, 330. Theiner I, 611—625.