Książę Karol tymczasem występował coraz zuchwalej przeciw niemu, odmówił zaproszenia na wesele królewskie i tworząc coraz silniejszą partyę koło siebie, groził formalnym buntem i detronizacyą, jeżeli król od papizmu nie odstąpi. Sejm w Westeraes 1585 utwierdził króla w tych obawach. Więc wydał na pastwę Lutrom nawróconego przez O. Wandelceena proboszcza Sztokholmu, Wawrzyńca Forsiusa, którego wydania domagali się biskupi i zdjąwszy z niego uroczyście sakrę kapłańską, której nie miał nigdy, wyklęli i do więzienia wtrącili. Szkołę też katolicką w domu jezuickim, chociaż w niej już nie Jezuici, jeno świeccy profesorzy uczyli, oddał Lutrom[1]. Zjawił się i Chytreusz ze swym pamfletem: „Nauki jezuickiej główne punkta“ i ofiarował królowi[2], to też Dalin twierdzi, że król nie cierpiał Jezuitów, „nie upłynął i rok od śmierci królowej, a wszystkich wygnał z kraju, oni go też tak nienawidzili, jak przedtem pod niebiosa wynosili“[3]. Ustępstwami temi wszelako nie zażegnał król burzy.
Książę Karol nurtował i wichrzył, obsadził samowolnie biskupstwo w Strengneas misoliturgistą, Piotrem Irnae, więc
- ↑ Messenius VII, 7.
- ↑ Doctrinae Jesuiticae capita. Drugi egzemplarz przesłał królowi Batoremu. Possevino na dwa zawody 1582 i 1585 zwalczał herezye i oszczerstwa tego „napółuczonego pedagoga“ i ogłosił drukiem w swej Moscovia 1587.
- ↑ Dalin IV, 130. Jedno i drugie nieprawda. Ale przeczytanie pamfletu Chytreusza wywarło zły wpływ na wrażliwego króla.
widując rozruchy z powodu oporu ministrów przeciw wierze kat. sami „po wielu prośbach to otrzymali, ażeby im przynajmniej na jakiś czas wolno było z Szwecyi wyjechać“. (Messenius VII, 75).
W katalogach zakonnych r. 1587 czytam: Missio Svetica: P. Bernardus Golinius, Pruthenus, habet annos 43 In Suetia est a biennio concionator et confessarius Serenis Principis Sigismundi.
P. Humbertus Wandelceene, Belga, ab aliquot annis secretus missionarius Stokholmi.
R. 1590 już tylko sam Ojciec Wandelceene pozostał w Szwecyi. Possevino nie był kontent z jego pracy misyjnej, jako zbyt oględnej. On zaś udał się do Rzymu, aby usprawiedliwić się przed jenerałem. Tak Messenius VII, 75.
Ciekawa jest informacya do jenerała o O. Grołyńskim przesłana: „człowiek dworski, umie nie wiele, choleryk, zdolny do słuchania spowiedzi zwłaszcza kobiet“. (Archiv. Prov. Pol. Catalogus secundus).