zdaje się, w wykonanie, zakony bowiem, uważając się za wyjętych z pod władzy biskupiej, nie poczuwały się do obowiązku słuchania przepisów synodalnych, tyczących się wewnętrznego zarządu.
Kiedy tak z dawien dawna ani liczne, ani świetne szkoły katolickie, pod wyłącznym kierunkiem duchowieństwa zostające, coraz bardziej upadały i znikały, wyrastały jak grzyby po deszczu różnowiercze szkoły i prawda, że na czas krótki, bo od 6 do 20 kilku lat najdłużej, zasłynęły nowością, ale też i doborem nauczycieli i metodą nauczania[1]. Nosiły i one piętno religijne i służyły za seminarya herezyom. Najgłośniejsze z nich w Koźminku, Pińczowie, Łańcucie, Secyminie itd.
Nauczycieli ściągano z Niemiec, Prus, Szląska, a panowie Oleśniccy, Ostrorogi, Górkowie, Leszczyńscy, Stadniccy, Radziwiłły, Chodkiewicze, Kiszkowie opłacali ich hojnie.
Pod bokiem Polski i Litwy stał luterski uniwersytet w Królewcu, w gronie jego profesorów zasłynęli dwaj Polacy, Kulwa i Rapelagan. Na sąsiednim Szląsku w Goldbergu niejaki Trotzendorf, luter, założył „klasyczną“ szkołę, przy niej internat o sześciu klasach, klasy podzielił po rzymsku na tribus, z dwoma cenzorami na czele. Uczył sam i z dobranymi pomocnikami, łaciny, greki, katechizmu luterskiego, wykładał rzymskich i greckich klasyków, pilnował codziennej modlitwy, coniedzielnej „służby bożej“ i moralności uczniów gorliwie[2].
Do tych dwóch uczelni garnęło się wiele majętniejszej młodzieży z Litwy zwłaszcza i Wielkopolski i traciło wiarę.
Heretycka akademia w Lipsku dzieliła się na 4 nacye, czwartą była polska, tyle tam kształciło się, tracąc wiarę i dobre obyczaje, synów szlachty polskiej. Wittemberska uczelnia
- ↑ Dzieliły się na 4 klasy. W najniższej czwartej uczono czytania, pisania i katechizmu (heretyckiego, w trzeciej łaciny aż do składni; w drugiej składni, prozodyi łacińskiej i katechizmu (heretyckiego), tłumaczono Terencyusza i Cicerona; w pierwszej wykładano retorykę i dialektykę, czytano listy i rozprawy Cicerona. Wirgilego i Horacego poezye i Justyna Frontyna historyą. Pielęgnowano i grekę, której uczono z gramatyki bawarczyka Clenarda, czytano Xenofonta, Lucyana, Demostenesa, wykładano nawet katechizm po grecku.
- ↑ Łukaszewicz. Hist. szkół. I. 74