Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/116

Ta strona została przepisana.

tam, aby którykolwiek inny biskup sprawą unii, w tej zwłaszcza pierwszej krytycznej dobie, zajmował się, a nawet ci dwaj, nie wiadomo jakie stanowisko wobec kwestyi wprowadzenia unickich władyków do senatu zajęli.
Z świeckich senatorów, Zamojski rozdąsany na króla, wypuścił z rąk sprawę unii, którą zrazu zajął się szczerze, jedynie więc kanclerz w. l. Lew Sapieha, wda trocki Radziwiłł Sierotka i ks. Skarga z swymi Jezuitami popierali „Machabeusza unii“, włodzimirskiego władykę, od 1599—1613 metropolitę Rusi, Pocieja[1]. Uorganizował Cerkiew unicką następca jego metropolita Rudzki, utrwalił ją męczeństwem swem arcybiskup połocki Jozafat, światłych i pobożnych władyków i kapłanów dostarczył jej zakon bazyliański. Ale i tego organizatora Rudzkiego i tego męczennika unii Jozafata wychowali, obydwom przewodnikami w ich pracach i poświęceniu byli, i ten bazyliański zakon zreformowali i wykształcili Jezuici. Tej rzetelnej zasługi żaden historyk odmówić im nie może; przemilczało ją jednak rozmyślnie wielu. Ale dzieje te należą do drugiego tomu pracy niniejszej






  1. Biskup Likowski wykazał pierwszy, że nie Rahoza chwiejny i dwulicowy, ale Pociej był twórcą unii i jej zbawcą, bo jako dawny senator i mąż prawdziwie kościelny, wpływem na dawnych kolegów senatorów, zabiegami na sejmach, stawieniem odważnem czoła księciu Ostrogskiemu i jego partyi na sejmikach i trybunałach, poważaniem u króla, a wreszcie narażeniem własnego życia, wywalczył dla unii „byt prawny”.
    Śmierć „starego lisa“, kcia Ostrogskiego 1608 usunęła główną przeszkodę. Z unickich biskupów żaden go nie poparł dzielnie, bo jedyny zdolny biskup unicki Terlecki, urażony, że go minęła godność metropolity, usunął się z akcyi publicznej.