wielogłowego“ możnowładztwa. Z rozumnym, patryotycznym i w gruncie zacnym a potężnym, bo popularnym kanclerzem i hetmanem Zamojskim, należało Zygmuntowi za wszelką cenę zachować przyjaźń, z nim i przez niego przeprowadzić zmianę elekcyi, czego sam kanclerz pragnął, a potem zabrać się do usunięcia innych przestarzałych a zgubnych instytucyi, ostudzić go powoli w jego awersyi do Austryi, nie ranić miłości własnej zasłużonego męża odmawianiem tego o co prosił nie dla siebie, ale dla innych, słowem zrobić sobie z kanclerza podporę tronu i osobistego przyjaciela, jak to uczynił król Batory. Stało się przeciwnie, i rzecz niesłychana, kanclerz, który z urzędu swego powagi praw, tudzież tronu bronić powinien, zwrócił się przeciw tronowi, objął komendę malkontentów, z urzędowego obrońcy majestatu króla przedzierzgnął się w jego oskarżyciela. Błąd króla nie umniejsza winy wielkiego Zamojskiego, od której nie rozgrzeszył go nawet wielbiciel jego Niemcewicz[1].
Zasadnicza różnica, rozdzielająca tych dwóch mężów, którzy w zgodzie z sobą iść powinni, była ta, że kanclerz antypatycznie nie cierpiał domu austryackiego, bo przejrzał, znał jak nikt może w Polsce, politykę jego od 1412 r. przebiegłą, podstępną, na zagarnięcie Polski podobnie jak Czech i Węgier pod dziedziczne panowanie swe obliczoną. Dlatego tak twardym, nieubłaganym okazał się w paktach bendzińskich, dlatego na sejmie 1589 r., gdy nad wnioskiem jego o zmianie elekcyi radzono, a biskupi upierali się przy tem, żeby królem polskim mógł być tylko katolik, „po długich sporach kan-
- ↑ „Zamojski w nadto może wygórowanej o swobody krajowe żarliwości, pamiętny przeważnych usług, które oddał tronowi, sprawiedliwie o własnej przekonany zdatności, zbyt je może królowi czuć dawał, zbyt wyłącznie powodować nim pragnął: większe uleganie, w samem dawaniu rad zręczna skromność pewnieby mu zjednały na umyśle króla ten wpływ, który później ze szkodą rzpltj zagarnęły pochlebstwo i mierność“. (Panowanie Zygmunta III t. I, 220).
To samo za Heidensteinem Bohomolec: Życie Zamojskiego, rozd. IX. „Zamojski dzieł swoich wielkością uniesiony, chciał bardziej nim (królem) rządzić, niż być rządzonym, przetoż (król) począł go sobie mierzić“.