rości, przestrzegać, aby się płonnym nie oddawał rachubom, ale postępował z Bogiem i sumieniem szczerze, jeżeli chce być pewny pomocy bożej, której w trudnem swem przedsięwzięciu tak bardzo potrzebuje. Suspensus animo aliquantulum mansit zawahał się na chwilę Dymitr, wnet zebrawszy myśl, upewnił o swej szczerości i prawdzie z Bogiem i ludźmi, odprawił spowiedź, złożył wyznanie wiary, przybrał się znów w kaptur i jak wszedł tak i wyszedł z Zebrzydowskim na dalszą kwestę. Nazajutrz Wielkanoc, Dymitr z obawy przed Moskwą, nie mogąc ani do komunii św. przystąpić, ani nawet być na mszy św., napisał jak umiał po polsku list bardzo czuły do papieża, oddając siebie, i gdyby tron ojcowski odzyskał, Moskwę całą w posłuszeństwo Stolicy św. W dwa dni potem 20 kwiet. przyzwał do siebie O. Sawickiego, prosił, aby obmyślił sposób udzielenia mu komunii św. i bierzmowania[1].
O całym przebiegu nawrócenia Dymitra powiadamiał O. Sawicki dokładnie nuncyusza. Ten, który jak sam to donosi w swej depeszy z d. 3 kwietnia, polecił był Jezuitom widywać się często z carewiczem, postanowił, aby komunia odbyła się przy pożegnalnej wizycie, którą Dymitr, zabierający się do powrotu do Sambora, nuncyuszowi 24 kwietnia miał złożyć. Tak się też i stało. Zostawiwszy swą świtę w przedpokoju nuncyatury, wszedł Dymitr z Zebrzydowskim i Sawickim do komnaty, w której już stał ołtarz z mszalnym przyborem. Dymitr prosił jeszcze O. Sawickiego o spowiedź, słuchał z wielkiem nabożeństwem mszy św., którą nuncyusz w asyście dwóch kapelanów odprawił, przyjął komunię św., a po mszy św. bierzmowanie. Przy pożegnaniu nuncyusz wręczył mu agnus Dei w złoto oprawny i 25 dukatów, a do Rzymu wysłał depeszę z d. 24 kwietnia. Wychwala w niej pobożność Dymitra, jego oddanie się zupełne i cześć dla Stolicy św., gdy
- ↑ O bierzmowaniu wspomina wyraźnie nuncyusz w depeszy z d. 24 kwietnia 1604. (Pierling, 186 i Wielewicki II. str 59). Dlaczego? bo Stolica św. nie dała delegacyi popom schizmatyckim do udzielania sakram. bierzmowania, dała ją 1595 r. księżom unickim. Dlatego bierzmowanie Dymitra nie było ważne, a przynajmniej co do tej ważności zachodziła wątpliwość, więc nuncyusz bierzmował go powtórnie, zapewne warunkowo sub conditione.