mysły Dymitra wojowania z Turcyą; zdolne one pobudzić do emulacyi innych książąt, a imię jego wsławią;
2° nie wątpi papież, że książęta do ligi przystąpią, ale uczynią to chętniej, gdy nieczekając, car pierwszy rozpocznie wojnę, stanie sam na jej czele jako wódz i hetman;
3° do cesarza i króla polskiego niech car wyprawi swych posłów z zaproszeniem do ligi, nuncyusze poprą ich skutecznie;
4° wobec powszechnego dobra chrześcijaństwa umilknąć powinny spory prywatne. Niechże więc spór cara z królem polskim o tytuł imperatorski nie przeszkadza lidze. Papież postanowił już dołożyć starań, aby spór ten z honorem cara został załatwiony[1].
Widoczna aż nadto z tej instrukcyi, że w Rzymie korzystano z szlachetnej ambicyi młodego cara, pozostawiono mu zaszczyt inicyatywy i komendę w lidze chrześcijańskiej, ale też i wszystkie trudności w jej zawiązaniu i odpowiedzialność za nią zwalono na jego barki; podano zarazem sposobność zasłużyć sobie na zaufanie Stolicy św., którego dotąd mieć nie mógł. Nuncyuszowi Rangoni polecono już 4 marca wybadać, ażali król Zygmunt nie czułby się urażony nadaniem carowi tytułu imperatora, a kwestyą kardynalstwa Rangoniego pominięto milczeniem, bo tylko pierwszorzędni i to katoliccy królowie mieli dotąd zwyczajowe prawo proponowania kandydatów do tej godności.
Z tą instrukcyą, z brewiami papieskiemi do Dymitra, Maryny i Mniszcha w stylu klasycznym a pełnym namaszczenia zredagowanymi[2], z listami od kardynała Scipiona Borghese i od jenerała Akwawiwy do tychże osób, wyruszył 11 kwiet. 1606 wieczorem O. Ławicki w drogę do Moskwy.
Nie wesoło się tam działo. Bądźmy sprawiedliwi, nie zamykając oczu na wady i błędy Dymitra wyznać musimy, że