Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/191

Ta strona została przepisana.

i nakłonił ich do obrony zagrożonego zakonu[1]. Uczynił to Skarga i listem z dnia 20 września 1606 r. zdaje sprawę jenerałowi z tych swoich odwiedzin, oraz z tego, co się pod Sandomierzem i w Wiślicy od 14 września działo. „Jesteśmy tu w Wiślicy z dzielnem i licznem bardzo wojskiem dla obrony królewskiej godności, ze wszystkimi prawie znaczniejszymi senatorami i siedmiu biskupami i liczną, a znamienitą szlachtą katolicką. Nieprzyjaciele też króla, których hersztami heretycy, rozłożyli się obozem o 12 mil stąd, pod Sandomierzem. Przez cztery prawie tygodnie układano się o pokój przez poselstwa. Ostatnie układy 16 września ten miały koniec: przysłali swoje warunki i posłów do króla JM., ażeby je wypełnił natychmiast, jeżeli chce królować.

„Rozbierano je w senacie i uznano, że wiele z nich przeciwnych Bogu i królewskiej godności, wiele przeciw ducho-

  1. „Wie to w Opatrzności swej Pan, który obtoczył granicami morza i przyprawił zaworę i drzwi i rzekł: aż póty przyjdziesz a dali nie postąpisz i tu rozbijesz nadęte wały twoje (Job. 38), jak daleko pożyteczna nam, aby szły naprzód fale prześladowań, które się wznoszą. I dlatego ufamy, że zduszone zostaną groźby i zamachy tych, którzy się przeciw nam srożą, i nastąpi na głos Pańskiego jego Majestatu cisza wielka. Ale w takim zamieszaniu nie wolno być bezczynnym.
    Więc w modlitwie i umartwieniu nie ustawajmy. Zbadać należy, czy kto z nas nie dał powodu, nie zawinił, naprawić to natychmiast; ci zaś co styczność mają z biskupami i magnatami niech murem się postawią w obronie zakonu. Pouczać wszystkich należy o oszczerstwach heretyków, o rzetelnym stanie spraw naszych w Anglii, Wenecyi i Węgrzech; że porzucać nam dworu króla nie wolno, że do spraw państwa mieszać się nam nie wolno, że baśń to wierutna, jakobyśmy innemu narodowi i królowi (Hiszpanii) służyli. Niech nasi o wszystkiem pilnie się dowiadują i razem w jedno siły swe połączą i niech ogłoszą w formie listów po łacinie i po polsku krótkie apologie, wykazując skromnie, bez niczyjej obrazy, przedmiotowo, prawdę i odpierając zarzuty“. (Archiv. Prov. Pol. XIII, 17, str. 147—149. Responsa Gen.) List był pisany do prowincyała a ten oddał go Skardze.
    Do przyjaciół zakonu pisał także sam jenerał, prosząc o opiekę dla swoich i otrzymał przychylne odpowiedzi od kanclerza Pstrokońskiego dnia 29 lipca 1606 r., od wojewody Jana Grostomskiego pod tąż datą.